[ Pobierz całość w formacie PDF ]

musiałem osłonić oczy. Ptaki śpiewały w gałęziach drzew. Prawie cały park miałem
przed sobą.
 W biały dzień?  zapytałem.  Co to za wampiry? Kyle spojrzał na mnie z ukosa.
 Chyba w to nie wierzysz?
 Wręcz przeciwnie. Znam prawdziwych maniaków wam-piryzmu. Niektórzy z nich
są przekonani, że są wampirami. Nawet piłują sobie zęby. Mają kły, którymi mogą
zadawać niebezpieczne rany. Nie wiem tylko, czy są zmien-nokształtni  dodałem z
cierpkim humorem.  W przeciwnym razie, nasz staruszek zamiast dwóch mężczyzn
zobaczyłby dwa nietoperze, uciekające przed słonecznym światłem. To tylko dowcip,
Kyle. Co ze świadkiem? Mówił coś więcej?
 Niewiele. Podobno byli bardzo młodzi. Może dwudziesto-, trzydziestoletni. To
oczywiście nam nic nie pomoże. Szli szybko, ale chyba się nie przejmowali tym, że
ich ktoś zobaczył. To wszystko, Alex  westchnął Kyle.  Zwiadek ma już
osiemdziesiąt sześć lat i jest mocno przejęty tym całym zamieszaniem wokół jego
osoby.
 Za to sprawcom nie można odmówić zuchwałości  zauważyłem.  Albo głupoty.
Ciekawe, czy to ci sami, których ścigaliśmy w Nevadzie i Kalifornii?
Kyle uniósł głowę. Coś jeszcze miał mi do powiedzenia.
 Moi ludzie w Quantico tyrali przez pół nocy. Znalezli kilkanaście podobnych
przypadków. Tu, na wschodnim wybrzeżu. Wcale nie w Kalifornii.
149
f
 Znasz jakieś daty?  zapytałem.
 To właśnie najciekawsze. Morderstwa trwają już od dawna, lecz nikt przed nami
nie wpadł na to, żeby połączyć je ze sobą. Najstarsza zbrodnia miała miejsce przed
jedenastoma laty.
i
Rozdział 43
Podczas kolacji dołączyła do nas stara przyjaciółka. Prawdę mówiąc, był to
pomysł Kyle'a, który nawet zarezerwował stolik w Grille na North Tyron.
Kate McTiernan praktycznie nie zmieniła się od czasu polowania na psychopatę,
zwanego Casanovą, w Durham i Chapel Hill, w Karolinie Północnej. Przeżyła wtedy
napad i porwanie, bo przestępca uznał ją za najpiękniejszą dziewczynę w całych
południowych stanach.
Poza tym, była nieprzeciętnie inteligentna. Ukończyła studia medyczne i podjęła
praktykę pediatryczną, ale ciągle myślała o chirurgii.
Kiedy podeszła do naszego stolika, zastała nas przy rozmowie. Właśnie się
kłóciliśmy o to, jak pokierować dalszym śledztwem.
 Cześć, chłopcy.
Jej piękną twarz okalały długie ciemne włosy. Dłuższe, niż miała przedtem. W
ciemnych oczach czaił się błysk rozbawienia. Wprost tryskała energią i urodą, ale
wiedziałem, że gdzieś w duszy chowa niezatarty ślad.
 Dajcie już spokój  powiedziała.  Za bardzo przejmujecie się pracą. Wyłuzujcie
się trochę, przynajmniej na dziś wieczór.
151
Popatrzyliśmy na nią ze zdumieniem, szczerząc zęby jak idioci. Wiele przeszliśmy
razem złego i dobrego, by teraz móc się spotkać na kolacji w Charleston.
 Co za przypadek!  zawołała.  Właśnie przyjechałam na sympozjum medyczne.
 Usiadła.
 Alex nie wierzy w przypadki  zauważył Kyle.
 Nie szkodzi. Najważniejsze, że jesteśmy razem, złączeni bożą pomocą, za co
chwalmy Pana.
 Widzę, że masz znakomity humor  rzekł Kyle. Sam też w tej chwili nie wyglądał
na ponuraka.
 A czym mam się martwić? Przede wszystkim, bardzo się cieszę, że was znów
widzę. A poza tym, na wiosnę wychodzę za mąż! Mój kochany Thomas oświadczył mi
się dwa dni temu.
Kyle wymamrotał jakieś gratulacje, a ja natychmiast skinąłem na kelnera i
zamówiłem butelkę szampana. W ciągu następnych paru minut Kate opowiedziała
nam niemal wszystko o Thoma-sie. Dowiedzieliśmy się, że prowadzi niewielką
księgarnię w Karolinie Północnej, że maluje pejzaże i że  zdaniem Kate  w obu tych
dziedzinach jest wyjątkowo dobry.
 Pewnie, że w tym, co mówię, nie jestem obiektywna, ale z drugiej strony lubię
pogrymasić. Thomas ma talent. To świetny facet. Jak tam Nana i twoje dzieci, Alex? [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • forum-gsm.htw.pl