[ Pobierz całość w formacie PDF ]

po zgliszczach, kochanku mój.
TRZECI GAOS
Wyprzedziłam je - przez popiół i żar, ogień i dym stąpam ku tobie,
kochanku mój.
M%7Å‚
Z rozpuszczonym włosem, z dyszącą piersią wdziera się na gruzy
namiętnymi podrzuty.
PRZECHRZTA
Tak co noc bywa.
LEONARD
Do mnie, do mnie, o rozkoszo moja - córo Wolności! - Ty drżysz w
boskim szale - natchnienie, ogarnij mą duszę - słuchajcie wszyscy -
teraz wam prorokować będę.
M%7Å‚
Głowę pochyliła, mdleje.
LEONARD
My oboje obrazem rodu ludzkiego, wyzwolonego,
zmartwychwstajÄ…cego - patrzcie - stoim na rozwalinach starych
kształtów, starego Boga. - Chwała nam, bośmy członki Jego
rozerwali, teraz proch i pył z nich, a duch Jego zwyciężyli naszymi
duchami - duch Jego zstąpił do nicości.
CHÓR NIEWIAST
Szczęśliwa, szczęśliwa oblubienica Proroka - my tu na dole stoimy i
zazdrościm jej chwały.
LEONARD
Zwiat nowy ogłaszam - Bogu nowemu oddaję niebiosa. Panie
swobody i rozkoszy, Boże ludu, każda ofiara zemsty, trup każdego
ciemięzcy twoim niech będzie ołtarzem - w oceanie krwi utoną stare
łzy i cierpienia rodu ludzkiego - życiem jego odtąd szczęście -
prawem jego równość - a kto inne tworzy, temu stryczek i
przeklęstwo.
CHÓR M%7Å‚ÓW
Rozpadła się budowa ucisku i dumy - kto z niej choć kamyczek
podniesie, temu śmierć i przeklęstwo.
PRZECHRZTA [na stronie]
Bluznierce Jehowy, po trzykroć pluję na zgubę wam.
MA%7Å‚
Orle, dotrzymaj obietnicy, a ja tu na ich karkach nowy kościół
Chrystusowi postawiÄ™.
POMIESZANE GLOSY
Wolność - szczęście - hura! - hejże! - rykacha! - hurracha! -
hurracha!
CHÓR KAPAANÓW
Gdzie pany, gdzie króle, co niedawno przechadzali się po ziemi w
berłach i koronach, w dumie i gniewie?
ZABÓJCA
Ja zabiłem króla Aleksandra.
DRUGI
Ja króla Henryka.
TRZECI
Ja króla Emanuela.
LEONARD
Idzcie bez trwogi i mordujcie bez wyrzutów - boście wybrani z
wybranych, święci wśród najświętszych - boście męczennikami -
bohaterami Wolności.
CHÓR ZABÓJCÓW
Pójdziemy nocą ciemną sztylety ściskając w dłoniach, pójdziemy,
pójdziemy.
LEONARD
Obudz siÄ™, urodziwa moja!
[Grzmot słychać.]
Nuż, odpowiedzcie żyjącemu Bogu - wznieście pieśni wasze -
chodzcie za mnÄ… wszyscy, wszyscy, jeszcze raz obejdziem i zdepcem
świątynię umarłego Boga. A ty podnieś głowę - powstań i obudz się!
DZIEWICA
Pałam miłością ku tobie i Bogu twemu, światu całemu miłość rozdam
moją - płonę - płonę.
M%7Å‚
Ktoś mu zabiegł - padł na kolana - mocuje się sam z sobą, coś
bełkoce, coś jęczy.
PRZECHRZTA
Widzę, widzę, to syn sławnego filozofa.
LEONARD
Czego żądasz, Hermanie?
HERMAN
Arcykapłanie, daj mi święcenie zbójeckie.
LEONARD [do kapłanów]
Podajcie mi olej, sztylet i truciznÄ™.
[do Hermana]
Olejem, którym dawniej namaszczano królów, na zgubę królom
namaszczam cię dzisiaj - broń dawnych rycerzy i panów na zatratę
panów kładę w ręce twoje - na twoich piersiach zawieszam medalion
pełny trucizny - tam, gdzie twoje żelazo nie dojdzie, niech ona żre i
pali wnętrzności tyranów. - Idz i niszcz stare pokolenia po wszech
stronach świata.
M%7Å‚
Ruszył z miejsca i na czele orszaku ciągnie po wzgórzu.
PRZECHRZTA
Usuńmy się z drogi.
M%7Å‚
Nie - chcę tego snu dokończyć.
PRZECHRZTA
Po trzykroć pluję na ciebie.
[do Męża]
Leonard może mnie poznać, JW. Panie - patrz, jaki nóż wisi na jego
piersiach.
M%7Å‚
Zakryj się płaszczem moim. - Co to za niewiasty przed nim tańcują?
PRZECHRZTA
Hrabiny i księżniczki, które, porzuciwszy mężów, przeszły na wiarę
naszÄ….
M%7Å‚
Niegdyś anioły moje. - Pospólstwo go zewsząd oblało - zginął mi w
natłoku - jedno po muzyce poznaję, że się od nas oddala. - Chodz za
mną - stamtąd lepiej nam patrzeć będzie.
[Wdziera się na odłamek muru.]
PRZECHRZTA
Aj waj, aj waj! Każdy nas tu spostrzeże.
M%7Å‚
Widzę go znowu - drugie niewiasty cisną się za nim, blade, obłąkane,
w konwulsjach. - Syn filozofa pieni siÄ™ i potrzÄ…sa sztyletem. -
Dochodzą teraz do ruin wieży północnej.
Stanęli - pląsają na gruzach - rozrywają nie obalone arkady - sypią
iskrami na leżące ołtarze i krzyże - płomień się zajmuje i gna słupy
dymu przed sobÄ… - biada wam - biada!
LEONARD
Biada ludziom, którzy dotąd się kłaniają umarłemu Bogu.
M%7Å‚
Czarne bałwany nawracają się i ku nam pędzą.
PRZECHRZTA
O Abrahamie!
M%7Å‚
Orle, wszak moja godzina nie tak bliska jeszcze?
PRZECHRZTA
Już po nas.
LEONARD [przechodzÄ…c, zatrzymuje siÄ™]
CoÅ› ty za jeden, bracie, z takÄ… dumnÄ… twarzÄ… - czemu nie Å‚Ä…czysz siÄ™ z
nami?
M%7Å‚
Zpieszę z daleka na odgłos waszego powstania. - Jestem morderca
klubu hiszpańskiego i dopiero dziś przybyłem.
LEONARD
A ten drugi po co się w zwojach płaszcza twego kryje?
M%7Å‚
To mój brat młodszy - ślubował, że twarzy ludziom nie ukaże, nim
zabije przynajmniej barona.
LEONARD
Ty sam czyją śmiercią się chlubisz?
M%7Å‚
Na dwa dni tylko przed wybraniem siÄ™ w drogÄ™ starsi bracia dali mi
święcenie.
LEONARD
Kogóż masz na myśli?
M%7Å‚
Ciebie pierwszego, jeśli się nam sprzeniewierzysz.
LEONARD
Bracie, na ten użytek wez sztylet mój.
[WyciÄ…ga sztylet z pasa.]
M%7Å‚ [Dobywa swojego sztyletu.]
Bracie, na ten użytek i mojego wystarczy.
GAOSY LUDZI
Niech żyje Leonard! - Niech żyje morderca hiszpański!
LEONARD
Jutro staw siÄ™ u namiotu obywatela wodza.
CHÓR KAPAANÓW
Pozdrawiamy cię, gościu, imieniem ducha Wolności - w ręku twoim
część naszego zbawienia. - Kto walczy bez ustanku, morduje bez [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • forum-gsm.htw.pl