[ Pobierz całość w formacie PDF ]

do czasu ona zadawała jakieś pytanie, a on odpowiadał zdawkowo, jednym zdaniem. Chciał sobie po
prostu posiedzieć w spokoju i pomyśleć, a nie rozmawiać. Jego umysł dosłownie rozsadzały naukowe
pomysły, projekty badań, niezwykłe pytania z zakresu biologii. Wiedział, że nikt wcześniej ich nie
stawiał i pragnął zbadać związki twórczej inspiracji oraz ludzkiego systemu immunologicznego. Maja
dostrzegła pozytywne aspekty jego niedostępności. U jego boku będzie mogła pracować nad swą
własną skłonnością do złudzeń; będzie musiała myśleć sama za siebie i stać się realistką, i to od
najmłodszych lat. Z biegiem czasu ona i ojciec zdołają się porozumieć, a on zacznie nią
współpracować i dostarczy jej naukowych podstaw, na których ona z kolei oprze swe nowe metody
lecznicze.
Maja widziała też, że jej narodziny będą równie korzystne dla tych właśnie rodziców. Ona pomoże
im skierować życie na właściwe tory: matkę namówi do wzięcia odpowiedzialności za własne zdrowie i
do stawienia czoła chorobie, ojcu pomoże pokonać skłonność do zamykania się we własnym świecie i
życia tylko pracą.
Wciąż patrzyliśmy, jak jej wizja przesuwa się od narodzin, poprzez okres dzieciństwa i młodość.
Maja widziała, ile odpowiednich osób może się pojawić w jej życiu dokładnie we właściwych
momentach, by stymulować jej rozwój i doświadczenia. Na akademii medycznej miała napotkać
właśnie takich profesorów i takich pacjentów, którzy ją zainspirują do studiowania alternatywnych
metod leczenia.
Jej wizja doszła już do momentu, gdy Maja miała spotkać swego obecnego partnera i postanowiła
założyć klinikę. I nagle pojawiło się coś jeszcze: przesłanie, że Maja ma wziąć udział w większym,
bardziej globalnym oświeceniu. Zobaczyliśmy, jak odkrywa Wtajemniczenia, a potem łączy się z jakąś
grupą ludzi, jedną z wielu istniejących niezależnie od siebie grup, które zaczną się tworzyć na całym
świecie. Członkowie tych grup będą pamiętać, kim naprawdę są i to oni odegrają najważniejszą rolę w
przezwyciężaniu lęku.
Teraz Maja ujrzała siebie zagłębioną w rozmowie z jakimś mężczyzną. Był wysoki, atletycznej
budowy, mocny, ubrany w wojskowe drelichy. Ku swemu zaskoczeniu zrozumiałem, że Maja
rozpoznaje w nim tego samego człowieka, u boku którego zginęła podczas bitwy w dziewiętnastym
wieku. Skupiłem się na jego postaci i doznałem szoku! To był ten sam mężczyzna, którego widziałem
w Przeglądzie %7łycia Williamsa, jego kolega z pracy, który miał należeć do grupy siedmiu.
W tym momencie wizja Mai przekroczyła moje możliwości pojmowania, a jej kształt połączył się z
oślepiającym światłem, które jaśniało przed nią. Wszystko, co udało mi się zrozumieć, to to, że jej
obecne życie będzie w jakiś sposób związane z większą, bogatszą wizją, dotyczącą całego świata i
historii. Maja widziała swoje życie w perspektywie całego ludzkiego doświadczenia, włącznie z tym, w
jakim kierunku ludzkość podąża. Odczuwałem to; lecz nie widziałem wyraznie obrazów.
W końcu wizja Mai się skończyła, a ona stała teraz jak poprzednio, otoczona zielonym światłem i
grupą dusz. Wszyscy oglądali jakąś scenę na Ziemi. To znów był powrót do przeszłości  jej rodzice
zdecydowali się spłodzić dziecko i teraz łączyli się w miłosnym akcie.
Grupa Mai podniosła swą energię i teraz jawiła się jak jeden ogromny, wirujący bursztynowy snop
światła, połączony z tym oślepiającym białym blaskiem w tle. Sam poczułem tę energię, ich wibracje
tchnęły miłością i rozkoszą. Na dole kochająca się para leżała w uścisku, i w chwili ich orgazmu z
białego światła jakby wystrzelił promień energii, przeszedł przez Maję i jej duchową grupę i dotarł aż
do kochanków. Energia weszła w ich ciała i dokonała zapłodnienia.
Mogliśmy wyraznie obserwować moment łączenia się dwóch komórek w jedną. Najpierw powoli,
potem coraz szybciej, komórki zaczęły się dzielić, tworząc w końcu kształt ludzkiego ciała: Kiedy
spojrzałem na Maję, zdałem sobie sprawę, że wraz z każdym kolejnym podziałem komórek jej obraz w
tym wymiarze staje się bardziej niewyrazny i zamazany. Aż w końcu, gdy płód przybrał postać
dziecka, zniknęła zupełnie. Jej duchowa grupa pozostała. Wiem, że mogłem z tej sytuacji otrzymać
jeszcze więcej wiedzy, lecz na razie było to dla mnie zbyt trudne i niedostępne.
Nagle cała grupa gdzieś zniknęła; zostałem tylko ja i Wil. Spojrzeliśmy na siebie. Wil był niezwykle
podniecony.
 Co tak naprawdę zobaczyliśmy?  spytałem.
 Cały proces przyjścia Mai na świat w jej obecnej inkarnacji  odparł.  To zostało zapisane w
pamięci jej duchowej grupy. Dane nam było zobaczyć wszystko: jak wybierała swoich przyszłych
rodziców, to, co czuła, że będzie potrafiła osiągnąć, a potem moment zapłodnienia i przejście do
fizycznego wymiaru.
Skinąłem głową na znak, że rozumiem, a Wil mówił dalej.
 Akt miłosny otwiera wrota pomiędzy wyższym wymiarem a wymiarem ziemskim. Grupy duchowe
istnieją na poziomie niezwykłej miłości, przekraczającej wszystko, co możemy sobie wyobrazić, to [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • forum-gsm.htw.pl