[ Pobierz całość w formacie PDF ]

roku.
 Ach tak. Oczywiście Panna. O której godzinie?
 Niestety, nie wiem.
 Tss! Co za przykrość! Dowiedz się i czym prędzej daj mi znad. Godzina jest
najważniejsza. Gdzie są moje druty numer osiem? Robię swetry dla marynarki
wojennej. Oto pulower z golfem.  Rozpostarła robótkę.
 Rozmiar w sam raz na olbrzyma, ciociu Muriel  zażartował Henry.
 Przypuszczam, że w marynarce wojennej służą marynarze o różnej posturze 
stwierdziła lady Muriel ze spokojem.  Tak samo w armii  dodała bez związku. 
Pamiętam majora Tuga Murraya: dwieście dwadzieścia cztery funty. Kiedy grał w
polo, jego ciężar były w stanie udzwignąć jedynie specjalne kucyki, a kiedy jechał,
wszyscy pierzchali na boki, nie mieli wyboru. Skręcił sobie kark podczas polowania
na lisa  dodała pogodnie.
Otworzyły się drzwi i trzęsący się ze starości kamerdyner oznajmił, że podano
lunch.
Przeszli do jadalni. Jedzenie było niewyszukane, a srebra stołowe nie
wyczyszczone.
 Biedny stary Melsham  powiedziała lady Muriel, kiedy służący wyszedł z
pokoju.  Faktycznie nic już nie widzi, a przy tym trzęsie się tak, że kiedy trzyma coś
w rękach, nigdy nie jestem pewna, czy bezpiecznie doniesie to do stołu. Wciąż mu
powtarzam, by stawiał wszystko na kredensie, ale on robi po swojemu. I też po
swojemu upiera się przy srebrach, chociaż, naturalnie, już nie potrafi ich doczyścić.
No i kłóci się z każdą kolejną zbzikowaną pokojówką, bo normalnych dzisiaj nikt nie
uświadczy, a przecież, jak sam powiada, nie miał kiedyś takich zwyczajów. Skąd mu
się to wzięło? Z wojny i z czego tam jeszcze.
Wrócili do salonu. Lady Muriel zajęła gości ożywioną rozmową o proroctwach
biblijnych i rozmiarach piramid; mówiła też o tym, jak dużo powinno się płacić na
czarnym rynku za kupony ubraniowe, a także o tym, jakich kłopotów przysparzają
rabaty z całorocznymi roślinami.
Następnie z nagłym pośpiechem zwinęła swoją robótkę i oznajmiła, że zamierza
oprowadzić Shirley po ogrodzie; Henry ego wysłała do szofera z jakąś nieistotną
wiadomością.
 Henry to kochany chłopiec  powiedziała, kiedy znalazły się same. 
Naturalnie bardzo samolubny i potwornie lekkomyślny. Ale czego można się
spodziewać po kimś, kto był wychowywany tak jak on?
 Czy& czy Henry jest podobny do matki?  Shirley ostrożnie badała grunt.
 Och, skądże, broń Boże. Biedna Mildred była potwornie nudna i nad wyraz
oszczędna. Oszczędzanie to była jej pasja. Nie rozumiem, dlaczego mój brat w ogóle
się z nią ożenił, przecież nie była nawet urodziwa. Przypuszczam, że była szczęśliwa,
kiedy wynieśli się na farmę w Kenii i znalazła się w środowisku poważnych
farmerów. Na koniec wpadli w wesołe towarzystwo, ale gdzież jej było do zabawy&
 Ojciec Henry ego&  Shirley zwiesiła głos.
 Biedny, kochany Nęci. Trzy razy zbankrutował, to prawda, ale był wspaniałym
kompanem. Henry czasami mi go przypomina. To jest szczególny rodzaj
alstromerii& nie wszędzie się przyjmuje. Ja mam do niej szczęśliwą rękę. 
Ukręciła zwiędły kwiat i spojrzała spod oka na Shirley.  Jaka ty jesteś ładna,
kochaniutka. Nawet nie próbuj zaprzeczać. No i bardzo młoda.
 Mam prawie dziewiętnaście lat.
 No tak& Rozumiem& Zajmujesz się czymś, tak jak te wszystkie bystre
dzisiejsze panny?
 Ja nie jestem bystra, proszę pani  wyznała Shirley.  Moja siostra chce,
żebym ukończyła szkołę dla sekretarek i w przyszłości pracowała w tym zawodzie.
 Och tak, to byłoby miłe. Sekretarka członka parlamentu, powiedzmy. Wszyscy
mówią, że to interesujące zajęcie, choć nie wiem dlaczego. Jednak nie sądzę, żebyś
cokolwiek robiła długo. I tak wyjdziesz za mąż.  Westchnęła.  Jaki ten świat stał
się dziwny. Właśnie otrzymałam list od jednej z moich starych przyjaciółek. Jej córka
wyszła niedawno za dentystę. Tak, tak, dentystę. Za moich młodych lat dziewczęta nic
wychodziły za dentystów. Za lekarzy tak, lecz nie za dentystów. Odwróciła głowę. 
Ach, oto i Henry.  Chyba chcesz mnie pozbawić towarzystwa panny& panny&
 Franklin.
 Panny Franklin.
 Myślę, że skoczymy do Bury ego Heatha.
 Czy wziąłeś benzynę od Harmana?
 Tylko parę galonów, ciociu Muriel.
 Cóż, żeby mi się to nie powtórzyło, słyszysz? Znajdz sobie własne zródło. Jak
wiesz, miałam dość kłopotów ze zdobyciem benzyny.
 Już dobrze, cioteczko, przecież wiem, że tak naprawdę nie masz mi tego za złe.
 Niech ci będzie, ale tylko ten jeden raz. %7łegnaj, moja droga. I podaj mi w liście
dokładną godzinę, w której przyszłaś na świat. Nie zapomnij. Będę mogła postawić ci
kompletny horoskop. Powinnaś nosić rzeczy w kolorze zielonym, skarbie. Wszyscy
ludzie spoci znaku Panny powinni ubierać się na zielono.
 Jestem Wodnik  rzekł Henry.  Trzydziesty stycznia.
 Człowiek, na którym nie można polegać  podsumowała zwięzle ciotka Muriel.
 Zapamiętaj to sobie, mój drogi. Nie można polegać na żadnym Wodniku.
 Mam nadzieję, że nie wynudziłaś się zbytnio  powiedział Henry, kiedy
odjechali.
 W ogóle się nie wynudziłam. Uważam, że masz przemiłą ciocię.
 Och, przemiła to za wiele. Ale też nie taka zła.
 Bardzo cię lubi.
 Och, skądże znowu, wcale się mną nie przejmuje.  Dorzucił:  Kończy mi się
urlop. Wkrótce powinienem być zdemobilizowany.
 I co zamierzasz potem robić?
 Doprawdy nie mam pojęcia. Myślałem o studiowaniu prawa.
 Tak?
 Ale tam trzeba harować. Może zajmę się jakimś interesem.
 Jakim?
 To zależy, gdzie się ma kumpla, który może pomóc na starcie. Mam pewne
znajomości w paru bankach. No i znam kilku potentatów finansowych, którzy
łaskawie pozwoliliby mi zacząć od podstaw.  Dodał:  Wiesz, nic mam dużo
pieniędzy. Trzy tysiące rocznie, aby być ścisłym. Własnych, ma się rozumieć.
Większość moich krewnych jest skąpa jak diabli, nijak ich ugryzć. Dobra stara Muriel
ratuje mnie co jakiś czas, ale dzisiaj jej samej nie najlepiej się powodzi. Mam matkę
chrzestną, która jest hojna do pewnego stopnia, trzeba ją tylko odpowiednio podejść.
Wiem, to nie brzmi najlepiej&
 Dlaczego mówisz mi to wszystko?  spytała Shirley, zaintrygowana tym tak
wartko płynącym potokiem informacji.
Samochód zarzucił w jedną i w drugą stronę jak pijany. Henry poczerwieniał i
wymamrotał niewyraznie:
 Myślałem, że wiesz& Shirley, jesteś taka kochana& Chcę się z tobą ożenić&
Musisz wyjść za mnie. Musisz& Musisz.
3
Laura patrzyła na Henry ego z rozpaczą. To jest dokładnie tak, pomyślała, jak
pokonywanie pochyłego stoku w mrozny dzień: osuwasz się na dół przy każdym
kroku w górę.
 Shirley jest za młoda  powiedziała  o wiele za młoda.
 Ależ, Lauro, ona ma dziewiętnaście lat. Jedna z moich babek wyszła za mąż,
kiedy miała szesnaście, i urodziła bliznięta, nim skończyła osiemnaście.
 To było dawno temu. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • forum-gsm.htw.pl