[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Charity wejdzie do środka.
Eliasa nic nie rozumiejÄ…c.
Zastanawiała się, jak by zareagował, gdyby go teraz
- %7Å‚e jak?
zaprosiła. Zwiatło padające z ganku rzezbiło jego twarz
- Elias niekiedy wyraża się w nieco zawiły sposób,
mocnym światłocieniem. Wydawał się taki odległy,
Arlene - pocieszyła ją Charity. - To nie jego wina. Tak
niedosiężny. Opanowany. W tym nastroju na pewno
zostaÅ‚ wychowany. Chodz, odprowadzimy ciÄ™ do przy­
nie zechce wstąpić na filiżankę herbaty albo drinka na
czepy.
dobranoc.
- Nie trzeba. NaprawdÄ™ nic mi nie jest. - Arlene
- Dziękuję za spacer. Było bardzo interesująco, by
posiała Charity niespokojne spojrzenie. - Nie powiesz
nie powiedzieć więcej - powiedziała lekko.
nic Newlinowi, prawda?
84
Głębokie wody
Jayne Ann Kreutz
Charity usiÅ‚owaÅ‚a przywoÅ‚ać resztki naruszonej rów­
~ Charity?
nowagi. Nie może wypaść na trzpiotkę-idiotkę. Uciekła
Zastygła w progu.
siÄ™ do swojej dawnej maski pani prezes wielkiej kor­
- Tak?
poracji,
- Przestraszyłem de?
- To ma oznaczać: czekaj na odpowiedz.
Wszystkiego mogła się spodziewać tylko nie takiego
Skinął głową, przyjmując jej słowa bez komentarza.
pytania.
- Dobranoc, Charity.
- Czy przestraszyÅ‚eÅ›? MyÅ›lisz o tym, jak potrak­
- Dobranoc.
towałeś Swintona? Nie bądz śmieszny. Oczywiście, że
Weszła do małego holu i starannie zamknęła za sobą
mnie nie przestraszyłeś. Dobrze, że wyrzuciłeś go
drzwi, po czym oparła się o nie bez sił.
z przyczepy. Zasłużył, żeby wylądować tyłkiem na
Zmobilizowała się po chwili na tyle, by podejść do
piasku. Arlene ma rację, to śmieć.
okna i zerknąć przez żaluzje, ale Elias już zniknął
- Nie miałem na myśli Swmtona.
w ciemnościach.
- Och!
- Mówiłem o nas - powiedział Elias bardzo cicho.
Poczuła suchość w gardle. Wiedziała, że mówi o ich
pocałunku; wstrząsnął nim tak samo jak nią, chociaż
się do tego nie przyznał.
Nagle ogarnęła ją wesołość i jakiś zalotny nastrój.
OparÅ‚a siÄ™ o framugÄ™ drzwi, przyjmujÄ…c pozÄ™ wytraw­
nej uwodzicielki.
- Czy wyglÄ…dam na przestraszonÄ…?
- Nie.
Uśmiechnęła się.
~ Do czego zmierzasz, Eliasie Winters?
- Nie wiesz?
- Oświeć mnie.
UtkwiÅ‚ w niej nieruchomy w orok bez cienia uÅ›mie­
chu. Zladu uÅ›miechu. ZdaÅ‚a sobie sprawÄ™, jak Å›miertel­
nie jest poważny i zrobiło jej się go odrobinę żal.
- Chcę być twoim kochankiem.
Z niejakim wysiłkiem udało jej się zamknąć szeroko
otwarte ze zdziwienia usta.
- Myślałam, że jesteś subtelny.
- To odpowiedz pozytywna czy negatywna?
86
Głębokie wody
domu Charity, zapukać do drzwi i poprosić, by wpuÅ›­
Rozdział
ciła go do swojego łóżka.
Był przestraszony. Nie na żarty przestraszony.
piÄ…ty
Po dwóch dniach intensywnych ćwiczeń Tal Kek
Chara uznał, że odzyskał już panowanie nad sobą.
W pewnym stopniu.
StaÅ‚ za ladÄ…. Obok, na swojej sztucznej gaÅ‚Ä™zi usado­
wił się Otis. Obydwaj obserwowali, jak Charity krąży
po sklepie z notesem w dłoni.
Człowiek powinien uważać, gdy prosi o coś kobietę
jej pokroju, pomyślał Elias. Tego ranka poprosił
Na dnie najgłębszych mór/, drzemią wulkany.
ją nierozważnie o kilka rad dotyczących  Charms
Wodni- ilrogi, i- tl/icii'.iikii H i\ dcn.i StuiU'';t
t
& Virtues". Ogromnie zadowolony z subtelnego pod­
stępu, przekonany, że w ten sposób spędzi z nią
trochę czasu, widział już oczyma wyobrazni, jak
popija z niÄ… herbatkÄ™ we dwoje, w zacisznym kÄ…ciku
za ladÄ….
IMie przestraszyÅ‚ Charity, za to sarn sobie Tymczasem ona potraktowaÅ‚a jego proÅ›bÄ™ z nie­
napędził nie lada strachu. przyzwoitą powagą i rzuciła się w wir pracy.
Dwa dni pózniej ciÄ…gle rozmyÅ›laÅ‚ o poca­ JeÅ›li pocaÅ‚unek zostawiÅ‚ jakiÅ› Å›lad w jej duszy, to
łunku na skalnym cyplu. bardzo głęboko ukryty, pomyślał smętnie.
Chciał sprawdzić wodę brodząc przy  Czekaj na odpowiedz", powiedziała mu tamtego
brzegu. Przekonać się, czy zainteresowanie wieczoru, tak jakby wyczuwając jego słabość przejęła
jest wzajemne. Nie spodziewaÅ‚ siÄ™ gwaÅ‚­ natychmiast ster.
townego przypływu, który rzuci go na Niebezpieczne wyzwanie. Ale wyjdzie mu naprzeciw.
pełne morze.
- Musimy znalezć listę dostawców Haydena i teczkę
zamówieÅ„. - Charity zatrzymaÅ‚a siÄ™ obok półki opa­
Lata codziennych ćwiczeÅ„, dyscyplinujÄ…­
trzonej kartkÄ…  Pióra szpiegowskie. PrzeÅ›lij niewidocz­
cych ciało i umysł, pozwalających zachować
nÄ… wiadomość". - Nie mam pojÄ™cia, skÄ…d on to wszys­
idealnie wyważoną równowagę, w jednym
tko sprowadzał.
'liamku sekundy diabli wzięli.
Trzeba było godziny medytacji nad wodą - W biurze jest cała sterta katalogów - podsunął
w ogrodzie, zimnego prysznica i szklaneczki uczynnie Elias wpatrujÄ…c siÄ™ w Å‚agodnÄ… liniÄ™ jej karku.
Miał ochotę wyjść zza lady i dotknąć miejsca poniżej
whisky, żeby uspokoić podniecone zmysły.
włosów. Opanował się jakoś,
Z trudem pohamował się, by nie wrócić do
88 89
Jayne Ann Krentz Głębokie wody
W Tal Kek Chara najważniejsza jest dyscyplina.
na każdy drobiazg. - Wepchnęła pająka z powrotem
- Sprawdz w starych segregatorach. Powinny być
do pudeÅ‚ka i zatrzasnęła wieczko. - Nigdy nie po­
tam jakieÅ› faktury.
trafiłam pojąć, dlaczego ludzie kupują takie głupstwa.
Charity odłożyła pióro z niewidzialnym atramentem
- Dzieciom siÄ™ podobajÄ….
i zdmuchnęła kurz z kolekcji maleńkich drewnianych
- Tak jak mówiłam, radzę ci zmienić oświetlenie, ale
pudelek.
najpierw musisz wszystko odkurzyć. - Kichnęła i wy­
- MuszÄ™ poprosić Newlina, żeby przyniósÅ‚ z ksiÄ™ga­
ciągnęła z kieszeni chusteczkę.
rni zapasową miotełkę z piór. Czysty sklep prezentuje
- Zobaczę, co się da zrobić. Charity, zjesz ze mną
siÄ™ o wiele lepiej.
kolacjÄ™, dzisiaj, u mnie w domu?
- Nie wiem. Kurz nadaje miejscu atmosferÄ™ - powie­
Otworzyła szeroko oczy nie odejmując chusteczki
dział Elias spoglądając na grubą warstwę kurzu na
od nosa.
maszynie do wróżenia. - Kolacja?
- To Å›mieszne. Sklep wyglÄ…da na zapuszczony. Po­
W tej samej chwili otworzyły się drzwi. Zirytowany,
winieneś też założyć lepsze oświetlenie. Ciemno tu jak że ktoś im przeszkadza, Elias spojrzał w stronę natręta. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • forum-gsm.htw.pl