[ Pobierz całość w formacie PDF ]

potencjalnie siłą niż ktokolwiek z żyjących w jego czasach, choć nie dysponował żadnym z
ortodoksyjnych narzędzi władzy, takich jak pieniądze, okręty wojenne, żołnierze czy
uzbrojenie. Gandhi nie miał ani pieniędzy, ani domu, nie miał nawet własnego garnituru, ale
rozporządzał siłą. Jak do tej siły doszedł?
Wywiódł ją ze zrozumienia zasady wiary i oparł na swej zdolności do zaszczepienia wiary w
umysłach dwustu milionów ludzi.
Gandhi osiągnął zadziwiającą umiejętność wywarcia wpływu na dwieście milionów umysłów,
by skupiły się i zjednoczyły w jedną, prostą myśl.
Jakaż inna siła, oprócz wiary, byłaby w stanie tyle zdziałać?
Dawaj zanim zaczniesz brać
Ponieważ działalność handlowa i przemysłowa również wymaga opartej na dobrej wierze
współpracy i współdziałania, będzie rzeczą ciekawą i pożyteczną zanalizowanie pewnego
zdarzenia, które pozwala dokładnie zrozumieć metodę, dzięki której przemysłowcy i
handlowcy zbijają wielkie fortuny poprzez dawanie innym, zanim zaczną od nich brać.
Zdarzenie, które wybrałem dla zilustrowania tej zasady, cofa nas do roku 1900, kiedy
powstał koncern United States Steel Corporation. Utrwalcie sobie w pamięci podstawowe
fakty z historii tego koncernu, a zrozumiecie, w jaki sposób idee przekształciły się w wielkie
fortuny.
Jeśli należysz do tych, których często zadziwia powstanie wielkich fortun, historia
utworzenia US Steel Corporation rozjaśni ci tę zagadkę. Jeśli wątpisz w to, że człowiek
może myśleć o bogactwie i zdobyć je, historia tego koncernu rozproszy twe wątpliwości,
ponieważ będziesz mógł w niej odnalezć zastosowanie dużej porcji zasad przedstawionych
w tej książce.
Tę zadziwiającą historię o potędze pewnej idei przedstawił na łamach  New York World
Telegram John Lowell; za jego uprzejmą zgodą przytaczam poniżej jego artykuł:
MIAA POOBIEDNIA MWKA ZA MILIARD DOLARW
Kiedy wieczorem 12 grudnia roku 1900 około osiemdziesięciu czołowych prominentów
finansowych Ameryki zebrało się w sali bankietowej University Club przy Piątej Alei, aby
uhonorować pewnego młodego człowieka, który właśnie przybył z Zachodu, nawet połowa z
nich nie uświadamiała sobie, że uczestniczy w jednym z najbardziej znaczących wydarzeń w
historii przemysłu amerykańskiego.
Ponieważ Charles M. Schwab, trzydziestoośmioletni przemysłowiec z Pittsburga, okazał był
szczodrą gościnność J. Edwardowi Simmonsowi i Charlesowi Stewartowi Smithowi w czasie
33
ich niedawnej wizyty w tym mieście, postanowili odwzajemnić mu się wydając obiad, w
trakcie którego przedstawią go przedstawicielom sfer bankowych ze Wschodniego
Wybrzeża. Nie spodziewali się, by gość miał wykroczyć poza konwencje określające
zachowanie przy takiej okazji. Uprzedzili go oczywiście, że zakuci w sztywne kołnierzyki
wykrochmalonych koszul nowojorczycy nie są usposobieni do wysłuchiwania oracji i że jeśli
nie chce zanudzić Stillmanów, Harrimanów i Vanderbiltow, niech się ograniczy do piętnasto -
czy też dwudziestominutowego przemówienia grzecznościowego.
Nawet John Pierpont Morgan, zasiadający po prawicy Schwaba jak przy jego cesarskiej
wysokości, zamierzał zaszczycić ten bankiet tylko krótkotrwałą obecnością. I tak jak
przewidywała prasa i opinia publiczna, całej sprawie przypisywano tak niewielkie znaczenie,
że następnego dnia nie ukazała się o niej żadna wzmianka w gazetach.
Tak więc obaj gospodarze i ich gość spożywali obiad, złożony ze zwyczajowych siedmiu czy
ośmiu dań. Nie rozmawiano wiele, tematy poruszane ledwo potrącano. Niewielu tylko
bankierów i maklerów znało Schwaba, którego kariera rozwijała się wraz z bankiem
Monongahela, i nikt nie znał go bliżej. Ale zanim wieczór dobiegł końca, wszyscy - wraz z
Arcymistrzem Pieniądza Morganem - zostali rzuceni na kolana, bo narodziło się nowe
dziecię warte miliard dolarów, a noszące imię United States Steel Company.
Tak się nieszczęśliwie - dla historii - złożyło, że nikt nie sporządził stenogramu z
przemówienia Charlesa Schwaba wygłoszonego w trakcie tego przyjęcia.
Możliwe, że było to przemówienie  prywatne , nieco niegramatyczne (subtelnościami języka
Schwab nie zwykł się przejmować), pełne epigramów i dowcipów. Ale zawierało też
elektryzującą siłę, która wywarła wpływ na pięć miliardów dolarów stanowiących zsumowany
kapitał pozostający w dyspozycji uczestników przyjęcia. Kiedy się zakończyło, wszyscy
zebrani pozostali pod jego wpływem, a chociaż przemówienie Schwaba trwało
dziewięćdziesiąt minut, Morgan podprowadził mówcę do okna z szerokim parapetem, na
którym zasiedli zwieszając nogi i rozmawiali przez dalszą godzinę.
Magia osobowości Schwaba objawiła się wtedy z całą mocą, ale co ważniejsze, i co miało
żywot trwalszy, przedstawił on w pełni rozwinięty i skonkretyzowany program rozwoju
stalownictwa. Wielu ludzi przedtem próbowało zainteresować Morgana wspólnym
zorganizowaniem trustu stalowego pod szyldem przedsiębiorstwa produkującego biszkopty,
drut i obręcze, cukier, gumę, whisky, oleje lub gumę do żucia. Nalegał na powołanie takiego
trustu hazardzista John W. Gates, ale Morgan mu nie ufał. Próbowali go też zorganizować,
bez skutku, bracia Moore, Bill i Jim, prowadzący hurtowy handel bydłem w Chicago.
Próbował też swych sił Elbert H. Gary, prowincjonalny świętoszkowaty adwokat, ale okazały
się one zbyt wątłe. Pod wpływem elokwencji Schwaba Morgan zdołał ogarnąć spojrzeniem
wyniki tego najśmielszego przedsięwzięcia finansowego, jakie kiedykolwiek podjęto, które
uważano za deliryczne rojenie finansowych krętaczy.
Magnetyzm finansowy, który już uprzednio, o pokolenie wcześniej, zachęcił tysiące małych,
niekiedy nieudolnie zarządzanych, przedsiębiorstw do łączenia się w wielkie, wytrzymujące
konkurencję koncerny, przyniósł już był pewne owoce dzięki zabiegom jowialnego pirata
34
przemysłowego, Johna W. Gatesa. Gates utworzył już z sieci pomniejszych przedsiębiorstw
koncern American Steel and Wire Company i wraz z Morganem powołał do życia Federal
Steel Company.
Ale wobec gigantycznego trustu Andrew Carnegiego, pozostającego w posiadaniu [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • forum-gsm.htw.pl