[ Pobierz całość w formacie PDF ]

wietrze. Kit spuściła wzrok i zorientowała się, że zareagował
na jej nagość także w inny sposób. Była zawstydzona. Nie­
śmiało spojrzała mu w oczy i skrzyżowała ramiona na
piersiach.
- Nie przyszedłem, żeby cię podglądać. Było mi przykro.
Okazałem się bardzo niezręczny. Chciałem cię przeprosić.
Rozlałem kawę przez nieuwagę.
- Wiem - odparła nieswoim głosem. Czuła, że płonie.
Nie znane dotąd pragnienia zbudziły się w jej sercu. Piersi|
od razu nabrzmiały. Czuła w nich dziwne pulsowanie. Pew-
nie zniknęłyby całkiem w ogromnych dłoniach Logana, które |
były ciepłe i trochę szorstkie. Pewnie drżałaby z rozkoszy, 1
gdyby jej dotknął. To cudowne przeżycie...
|
76
1 TYLKO MI CIEBIE BRAK
77
Przeraziła ją własna śmiałość. Drżała na całym ciele. Sze­
roko otwartymi oczyma z obawą popatrzyła na Deverella.
- Do tej pory żaden mężczyzna nie widział cię nagiej.
Nikt pewnie nie dotykał twoich piersi. Zgadłem, Kit? - za­
pytał cicho Logan.
Kiwnęła głową. Nie była w stanie wydobyć słowa.
Zmierzył ją taksującym spojrzeniem. Był zadowolony
z oględzin. Pragnął dotknąć gładkiej skóry Kit. Pokusa oka­
zała się zbyt silna. Nie był w stanie z nią walczyć.
- Na wszystko przychodzi właściwy czas, kochanie -
szepnął.
Słowa Deverella zabrzmiały niemal uroczyście. Kit pa­
trzyła na niego szeroko otwartymi oczyma. Wyprostował się,
powoli wszedł do łazienki i starannie zamknął drzwi na we­
wnętrzny zamek.
ROZDZIAŁ SZÓSTY
Kit nie była w stanie znaleźć słów, którymi mogłaby opi­
sać swoje odczucia. Gdyby jej się udało, wątki byłyby po­
gmatwane, a treść niejasna. Pragnęła czuć na sobie wzrok
Logana; marzyła, by ją pieścił. Miała jednak świadomość, że
to zgubne rojenia, bo ukochany chce tylko jej ciała. Wkrótce
miał poślubić Betsy. Kit powinna zrobić okropną awanturę
i wyrzucić go z pokoju. Zamierzała tak postąpić, ale kiedy
do niej podszedł, straciła nagłe pewność siebie. Z jej spoj­
rzenia wyczytał, że jest gotowa mu ulec.
Patrzył na nią pociemniałymi ze wzburzenia oczyma.
Twarz miał poważną i mroczną, jakby uczestniczyli w za­
gadkowej ceremonii.
W milczeniu ujął szczupłe nadgarstki Kit i delikatnie odsunął
ramiona zasłaniające piersi. Dłonie dziewczyny opadły na uda.
Devereli wpatrywał się w nią z obawą i zachwytem. Starała się
oddychać wolno i rytmicznie, ale nadal brakowało jej powietrza.
Wyciągnął rękę i opuszkami palców musnął ciemny sutek.
Kit wydała zdławiony okrzyk.
- To nąjwrażliwsze miejsce - powiedział cicho, zataczając
palcem małe kółko. Patrzył jej w oczy, rozkoszując się ciepłem
gładkiej skóry i jędrnością pięknego ciała. Objął dłonią pierś
dziewczyny. - Przeraża cię własna bezradność, prawda?
- Tak - szepnęła.
I TYLKO MI CIEBIE BRAK
79
- Podzielam twoje obawy - wyznał szczerze. Kit była
zaskoczona. Logan powoli rozpiął guziki z masy perłowej
i rozchylił poły swojej koszuli.
Kit z zachwytem patrzyła na szeroki, opalony tors poroś­
nięty ciemnymi włosami.
- Proszę. Dotknij mnie. W tym samym miejscu. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • forum-gsm.htw.pl