[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Johna.  Wezmiemy pizzę na wynos.
 Wychodzisz? Znowu? Czemu ciągle to robisz?  rzuciłam
ze złością. Zaczynała boleć mnie głowa.
 Chloe przechodzi przez różne takie i&
 Jak ktoś tak śliczny może mieć problemy?  parsknęłam,
patrząc na atrakcyjną blondynkę przy barze.
 Vivian, każdy z nas czymś się martwi. Rozważa wyjazd z
San Diego i przeprowadzkę na północ. Chciała o tym
porozmawiać. Czasem trzeba powiedzieć coś na głos, żeby tak
naprawdę to usłyszeć.
 Mogę wiele powiedzieć głośno  wymamrotałam, gapiąc
się na niego. Taki wysoki. Taki wściekły. Co go tak rozzłościło?
Skinął głową na kogoś, kto stanął za mną. Odwróciłam się i
zobaczyłam przyjaciółki.
 Dopilnuj, żeby wróciła cała do domu  szepnął do Jessiki, a
ta przytaknęła.
To z kolei mocno mnie zirytowało.
 Nie chcę, żeby ktoś mnie pilnował. Sama potrafię się o
siebie zatroszczyć  warknęłam.
Spojrzał na mnie bez emocji.
Nie spodobało mi się to. Jeśli już, to wolę wkurzonego
Clarka.
Poszedł do baru, pogadał chwilę z Johnem i zabrał swoją
pizzę. Potem przeszedł na drugi koniec sali, gdzie siedziała jego
kuzynka. Pomachała mi na do widzenia.
I zniknął. Ja byłam za to pijana. I miałam biustonosz na
wierzchu.
Mogłam iść do domu.
* * *
Obudziłam się z okropnym smakiem w ustach. Idąc do
łazienki, z każdym krokiem przypominałam sobie, jak bardzo
jaskrawe potrafi być słońce, jak głośno śpiewają mewy i jak
intensywnie pachnie ocean, kiedy jest tuż za oknem. A przez szyby
wpadało to pieprzone światło.
Kiedy zataczałam się na korytarzu, w drzwiach swojej
sypialni stanęła Caroline. Wyglądała świeżo i pięknie. Cholera.
 Dzień dobry, słoneczko  powiedziała, a ja uderzyłam ją w
ramię. Lekko.  No ładnie  stwierdziła.
Pokiwałam głową i weszłam do łazienki. Zjadłam trochę
pasty do zębów i ochlapałam twarz wodą. A potem zwróciłam
zawartość żołądka do toalety. Kiedy siedziałam na posadzce przed
kibelkiem i rękami dawałam znaki, by wyszła, Caroline troskliwie
zamknęła za sobą drzwi.
 Przyniosę ci krakersy  zawołała. Udało mi się wyjęczeć
 dziękuję . Pozwoliłam ciału chwilę odpocząć, a pózniej po raz
drugi obmyłam buzię. Spróbowałam też umyć zęby. Poczułam się
trochę lepiej i zdjęłam szlafrok z wieszaka na drzwiach, a
następnie zeszłam na dół.
W kuchni Caroline plądrowała moją spiżarkę.
 Nie znalazłam ciasteczek, ale są chrupki o smaku owoców
morza.
Uśmiechnęłam się słabo.
 Biorę. Byłoby super, gdybyś walnęła mnie w głowę
młotkiem.
 Nie mam go pod ręką. A co powiesz na śrubokręt?  Poszła
za mną do stołu. Położyła na nim chrupki i butelkę z wodą.
 Pod warunkiem że masz na myśli narzędzie, a nie
kolorowego drinka4). Zniosę wszystko, byleby nie czuć się tak
koszmarnie.  Z wdzięcznością napiłam się wody i schrupałam
kilka kawałków słonej przekąski.  Naprawdę rozpięłam wczoraj
koszulę przed połową miasteczka?
4) Angielski wyraz screwdriver oznacza zarówno śrubokręt,
jak i nazwę popularnego drinka z sokiem pomarańczowym (przyp.
tłum.).
 Tak. Ludzie przy stoliku obok nas zakładali się, czy zrobisz
to jak na filmie Flashdance.  Caroline szybko poruszała się po
kuchni, nalewając kawę i wyłączając palniki.
 Jak udało ci się tak szybko rozpracować to urządzenie?
Mnie uruchomienie tej cholernej kuchenki zajęło parę tygodni 
mruknęłam.  O kawiarce nawet nie wspomnę.
 Montowałam taką u klienta. Zauroczyła mnie. Chciałam
nawet wstawić identyczną do naszej kuchni, ale miłość do firmy
Viking zwyciężyła.
 Ta marka jest super  przyznałam i znowu napiłam się
wody.
 A skoro mowa o czymś ekstra, to może chcesz pogadać o
wczorajszej nocy.
 Nie  odparłam, gapiąc się na stół.
 W ogóle? Nie chcesz porozmawiać o tym, jak pobiegłaś
sprawdzić, z kim Clark je kolację?
 Nie.
 I to w samym środku opowieści o tym, że jesteś
przeznaczona pewnemu kowbojowi?
 Nie.
 OK.  Trzymając kawę i tost, Caroline usiadła naprzeciwko
mnie. Nie powiedziała nic więcej.
 To była jego kuzynka  wyjaśniłam i oderwałam kawałek
jej grzanki.  Gdybyś się zastanawiała.
 Miałam przeczucie, że łączy ich coś takiego  oznajmiła i
nie starała się ukryć promiennego uśmiechu.
Gdyby nie to, że oczy szczypały mnie, jakbym miała w nich
pełno piasku, zabiłabym ją wzrokiem.
* * *
Caroline wyjechała po lunchu, ale zanim wyruszyła, omówiła
ze mną ostateczne pomysły na odnowienie domu. Pokazałam jej
strych i przyznałam się, że chciałabym zamienić go w atelier. Nie
miała pojęcia, że w innym życiu byłam artystką. Podeszła do
projektu z entuzjazmem i kazała mi obiecać, że pokażę jej swoje
prace, kiedy odwiedzi mnie następnym razem.
 Albo nawet lepiej, przyślij mi zdjęcia, jak już wszystko
urządzisz.
Starałam się wyjaśnić jej, że od lat nie malowałam i nie
wiadomo, co się wydarzy, kiedy zrobię sobie studio na strychu i [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • forum-gsm.htw.pl