[ Pobierz całość w formacie PDF ]

nabrałaby sporej wartości, prawda?
 Od lat mówi się o budowie przystani. To przyniosłoby duże zyski
pewnej lokalnej firmie budowlanej.
 Myślałam, że w takich sytuacjach ogłasza się przetarg?
 W Hengeford pilnujemy swego. Ale cała ta budowa to jeszcze nic
pewnego. Zamki na lodzie, moja droga, zamki na lodzie. Chodzmy do
ogrodu. Chyba rozpoczęły się tam tańce.
Tańczyli walca pod iskrzącymi się, barwnymi światłami
rozwieszonymi ponad obszernym patio.
 Mam nadzieję, że wyrostki nie sprawiały ci więcej kłopotów na
Księżycowym Wzgórzu.
 Wyrostki? Kogo masz na myśli?
 Zbiry z miasta. Jestem pewien, że to ich sprawka.
 Słyszałam, że to mogło stanowić część jakiegoś rytuału czarnej
magii. Wtedy była przecież noc świętojańska.
RS
67
- Księżycowe Wzgórze pełne jest tajemnic. Przypuszczam, że
wszystko może się tam zdarzyć. Pamiętaj jednak, Luizo, jeśli coś cię
zaniepokoi, przyjdz i porozmawiaj o tym z Molly i ze mną.
 Jesteś bardzo uprzejmy.
 Cieszę się, że przyszłaś dziś wieczorem. Powinnaś częściej
wychodzić z domu.
 Taki właśnie mam zamiar. Nasza wicedyrektorka sprzedaje małą
motorówkę. Zastanawiam się, czy jej nie kupić. Jest w dobrym stanie.
Będę miała sposobność zabierać Emmę...
 No cóż, nie zapomnijcie tylko o kamizelkach ratunkowych... .
 Mogę przeszkodzić?  zapytał donośnym głosem Morgan.
 Pewnie chcesz zatańczyć z najpiękniejszą dziewczyną 
powiedział George uśmiechając się.  Luizo, nie poddałbym mu się
tak łatwo, gdybym znowu był w jego wieku. Nie poznałabyś mnie
wtedy. Byłem szczupły, zwinny i bardzo przystojny. Bez tego
wszystkiego.  Poklepał się po wydatnym brzuchu.
Morgan objął Luizę ramieniem.
 Przerwałem wam rozmowę, prawda?
 Nie, mówiłam tylko George'owi, że zastanawiam się nad kupnem
malej łodzi.
 Jesteś obeznana z morzem? Jeśli chcesz poznać te wody, to
wypłyń najpierw ze mną.
 Dziękuję. Zastanowię się jeszcze  odparła cicho.
Poczuła, jak jego ramię mocno ją otacza.
 Nie trzymaj mnie tak mocno, proszę.  Próbowała się nieco
uwolnić.
 Kiedyś ci to nie przeszkadzało. Przytulił ją jeszcze bardziej.
 Chciałabym usiąść...
 Muszę ci coś powiedzieć. Słyszałem, że pies został wpuszczony
rozmyślnie na farmę Briana, żeby zmasakrować owce. Wcześniej
tylko podejrzewałem, ale teraz jestem pewien, że ktoś chce was
zmusić do opuszczenia posiadłości. Wyjedz, Luizo.
RS
68
Nie narażaj się na niebezpieczeństwo. Zaproponowano ci dobrą
cenę...
 Dzięki za troskę, ale naprawdę chciałabym, żebyś zostawił mnie
w spokoju. Księżycowe Wzgórze jest moim domem. Z każdym dniem
podoba mi się tam coraz bardziej. Nikt nie zmusi mnie do wyjazdu.
 Co z Emmą? Pomyślałaś o niej? Czy jej bezpieczeństwo nie
powinno być dla ciebie ważniejsze?
 Jak śmiesz?! Oczywiście, że biorę pod uwagę bezpieczeństwo
Emmy. Nareszcie mieszka gdzieś, gdzie może zachowywać się
swobodnie, nie przeszkadzając nikomu. To bardzo ważne dla dziecka.
Poza tym ten dom zawsze należał do naszej rodziny, w przyszłości
odziedziczy go właśnie Emma.
 Czy nie chodzi ci przypadkiem tylko o to, żeby być właścicielką
starego dworu?
Ogarnęła ją nieopisana złość. Jakim prawem ten mężczyzna wtrąca
się w jej prywatne życie?
 Ty, oczywiście, jesteś zwolennikiem budowy przystani, prawda?
Czy dlatego starasz się mnie skłonić do wyjazdu z Księżycowego
Wzgórza?
Spojrzał na nią groznie. Wytrzymała jego spojrzenie, ale jej serce
łomotało. Gwałtownie odwróciła się i zostawiła go samego.
Chwycił ją za ramię. Surowa twarz wyrażała gniew.
 Czy ty nie rozumiesz, że powiedziałem to wszystko dla twego
dobra! Zresztą, zrobisz, co będziesz uważała za słuszne. Mnie nie
będzie to już interesowało!
Zwolnił uścisk i odszedł.
Noc była bardzo gorąca i Luiza nie mogła zasnąć. Gdzieś koło
drugiej usłyszała hałas na dole. Usiadła i nasłuchiwała. Po chwili [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • forum-gsm.htw.pl