[ Pobierz całość w formacie PDF ]
bajeczek o tym, gdzie on był i dlaczegoście się nie mogli
spotkać.
Ba, wszystko to przyznaję. Może nawet przyznałbym
jeszcze coś niecoś z tego, co pani mówi, a może nie. Ale
jedno chciałbym pani powiedzieć.
Otóż widzę, że jest już pani spakowana i gotowa stąd
ruszać. Zapewne wybiera się pani do Williego. Możliwe, że
zamierzacie się jak najszybciej pobrać, ale chyba i tak zgodzi
się pani ze mną, że zanim wezmiecie ślub, powinna się pani
oczyścić z jakichkolwiek podejrzeń o współudział w
zabójstwie.
Pogardliwie uniosła głowę.
O tym decyduje Willie powiedziała a on już
zadecydował.
Aha rzekł Callaghan. Więc postanowił, że ożeni
się z panią nie czekając, aż sprawa się wyjaśni. No cóż, mogę
tylko powiedzieć, że nie stawia to pani w zbyt dobrym
świetle. Zdaje mi się, że pani jest prędka do mówienia
ludziom mojego pokroju, jacy to my jesteśmy nikczemni, ale
203
kiedy chodzi o własne postępowanie, to już nie jest pani taka
wybredna.
Prawie że zaniemówiła z wściekłości. Opanowała się z
trudem, przemówiła z lekkim przydechem.
O co panu właściwie chodzi? spytała.
O to, że moim zdaniem Gringall jutro rano dokona
poważnego aresztowania Callaghan zniżył głos. I o to, że
osobą, którą on aresztuje, będzie pewna niezwykle
przystojna, a w tej chwili wściekła dama nazwiskiem Cynthis
Meraulton! i twierdzę, że jeśli pani chce poślubić Williego,
mając to w perspektywie, to na pewno nie jest pani osobą
powołaną do robienia mi uwag na temat mojego
postępowania!
Wpatrywała się w niego oszołomiona.
Proszę posłuchać rzekł Callaghan. Dopiero co
powiedziałem pani, że Willie na pewno dostał pani adres od
Gringalla. Otóż Willie się widać orientuje, że Gringall
zamierza panią jutro aresztować, więc chce się zachować po
dżentelmeńsku i przedtem się z panią ożenić. Pani wie... te
bohaterskie gesty... pisze się o tym w książkach.
Cynthis nagle usiadła. Potem ukryła twarz w dłoniach.
Callaghan przyglądał się jej z poważną twarzą.
Niech się pani sama przekona, że tym razem nie
wpuszczam pani w maliny powiedział. Zaraz to
udowodnię. Niech no pani posłucha...
Przeszedł przez pokój do telefonu. Nakręcając numer
odwrócił się i spojrzał na nią. Siedziała ciągle z twarzą ukrytą
w dłoniach.
Callaghan słuchał. Dolatywało go regularne buczenie.
Pomyślał, że nie byłoby dobrze, gdyby właśnie teraz Willie
znajdował się na mieście albo gdzieś, skąd nie słychać
dzwonka telefonu.
204
Ulżyło mu, gdy Willie się odezwał.
Tu mówi Callaghan powiedział. Jestem w
Delvine Court u Cynthis, która mnie w tej chwili bardzo nie
lubi. Ona myśli, że ja w tej sprawie prowadziłem podwójną
grę i wodziłem za nos wszystkich, nie wyłączając pana.
Willie nie zareagował. Callaghan ciągnął:
Musiałem jej powiedzieć, że moim zdaniem byłoby
to cholernie grupie z waszej strony: brać teraz ślub.
Powiedziałem jej właśnie, że na moje wyczucie Gringall jutro
ruszy z kopyta, że może od niej zażądać bardzo
wyczerpujących zeznań, że może ją nawet aresztować. Nie
takie cuda się zdarzały.
Wiem głos Williego brzmiał dość posępnie.
Wiem o tym, Callaghan powtórzył mimo to, cokolwiek
się zdarzy, myślę, że najlepiej będzie zawrzeć ten ślub.
Cynthis potrzebuje teraz przyjaciela bardziej niż
kiedykolwiek. Mogę przynajmniej okazać, jak absolutne
mam do niej zaufanie.
Callaghan uśmiechnął się mile do słuchawki.
Wiem odrzekł. Nawet się domyślam, co pan
czuje, ale mnie w tej chwili obchodzi co innego: jak dalece
pan do mnie ma zaufanie?
Doskonale pan wie ciągnął że to była dosyć ciężka
sprawa od samego początku i że wyłaziłem ze skóry, aby
rozegrać ją tak, jak pan sobie życzył: i powiadam panu, że
według mnie byłoby to czyste szaleństwo, gdybyście wy
dwoje rozpętywali teraz coś nowego, zanim trochę
uprzątniemy ten gips.
Niechaj Gringall robi, co chce, niechaj się miota i
wreszcie niech to wyprowadzi na czysto, a potem możecie się
żenić nawet codziennie, a w każdą niedzielę po dwa razy.
Willie się zawahał.
205
Niech pan posłucha, Callaghan powiedział. Mam
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Pokrewne
- Indeks
- Fran MilÄinski Skavt Peter
- Grady Robyn Gorć cy Romans Duo 940 MiśÂosna zmowa
- Willa Okati And Call Me In the Morning
- Jason Frost The Warlord v1
- Konwicki Tadeusz BohiśÂ
- śÂw.Jan od Krzyśźa PieśÂśÂ Duchowa
- Donald Keyhoe Flying Saucers are Real
- Monroe Lucy Druga podróśź pośÂlubna
- dodatkowo 4
- Fetzer Amy J. Nie bojć sić ciebie
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- g4p.htw.pl