[ Pobierz całość w formacie PDF ]

dom.
 Ale dopiero wtedy, kiedy będzie to absolutnie koniecznie. Proszę cię  powiedziała
przymilnie i pogłaskała go po ramieniu.
 W porządku. Na razie zostajemy  odparł ze śmiechem.  Myślę, że nie będą mi
przeszkadzały nagłówki.
 Jakie nagłówki?
Kit delikatnie pocałował opuszki jej palców.
  Były astronauta przyłapany w miłosnym gniazdku z nieznaną pięknością  powiedział.
Brenna gwałtownie cofnęła rękę i wyskoczyła z łóżka.
 O Boże! Masz rację. Nie możemy do tego dopuścić.
 Przecież ja tylko żartowałem  roześmiał się Kit, po czym chwycił Brennę za rękę
i przyciągnął ku sobie.
 To wcale nie jest śmieszne  oświadczyła.
 Bardzo cenisz swoje dobre imię. Nie chcę odpowiadać za...
 ...głośne krzyki  przerwał jej żartobliwie.
 Nie jesteś nieznana, a ja nie jestem politykiem zdradzającym żonę. Jestem jednym
z najlepszych kandydatów na męża w Ameryce, jak o mnie piszą w różnych magazynach. Nie
sądzę, żeby ktoś mógł się zdziwić, gdy się dowie, że nie mogłem ci się oprzeć. Co więcej, liczę
na gratulacje za wykazanie się dobrym gustem.
Brenna uśmiechnęła się i czule pogładziła go po policzku.
 Jesteś najbardziej naiwnym dorosłym, jakiego spotkałam.
 Nie naiwnym, tylko optymistycznym  odparł wesoło.
 A ja jestem realistką i nie chcę być sfotografowana w twoim łóżku, kiedy ten reporter
przekupi któregoś z twoich sąsiadów i dowie się, gdzie mieszkasz.
Spróbowała znowu wstać, ale Kit jej nie puścił.  Reporter jest teraz w barze, a tam nikt mnie
nie zdradzi, dopóki Cy stoi na straży. Według moich obliczeń, daje nam to co najmniej dwie
godziny spokoju.
Przesunął ręką po jej udzie, całując delikatnie. Czas, który im pozostał, wykorzystali
najlepiej, jak potrafili. Najpierw oddali się rozkoszy zmysłów, a następnie zagrali w orła i reszkę,
by ustalić, kto najpierw wezmie prysznic, a kto w tym czasie przygotuje śniadanie. Wygrała
Brenna.
Kiedy wyszła z łazienki z mokrymi włosami, poczuła zapach kawy. Przeszła przez korytarz
i przez salon, gdzie leżał jej komputer i stos raportów o UFO. Mijając gabinet Kita, usłyszała
charakterystyczny dzwięk faksu przyjmującego wiadomość. Weszła, by wziąć kartki i zanieść je
Kitowi. Nie miała zamiaru ich czytać: nie miała zwyczaju czytać cudzej korespondencji. Poza
tym faksy przypominały jej o pracy, którą dziś miała ochotę odwlec. Od wczorajszego
popołudnia zrobili bardzo mało, ale wcale jej to nie martwiło. Od lat nie czuła się tak dobrze,
a tak szczęśliwa nie była chyba jeszcze nigdy w życiu. Nie miała pojęcia, dokąd zaprowadzi ją
znajomość z Kitem, ale czuła, że zaczyna się w nim kochać i chciała się cieszyć każdą chwilą
szczęścia tak długo, jak to możliwe. Nucąc weszła do kuchni i ujrzała Kita ubranego w te same
stare dżinsy, które miał na sobie, gdy się poznali. W lewej ręce trzymał patelnię z gorącymi
grzankami, a prawą poszukiwał czegoś na najwyższej półce szafki kuchennej.
 Co tu jest, w tej kuchni?!  zawołała.  Ptak? Sen? Nie, to Kuchenny Superman! Kit
znalazł koszyk na chleb, którego szukał.
 Kuchenny Superman?  Spojrzał na nią sceptycznie, wsypując grzanki do koszyka.  A cóż
to za nowy bohater?
 To bohater, który ratuje umierające z głodu damy, karmiąc je grzankami z dżemem
pomarańczowym.
 W takim razie znalazła pani niewłaściwego bohatera.  Kit otworzył lodówkę.  Temu
zabrakło dżemu. Będzie pani musiała poprzestać na miodzie i konfiturze truskawkowej.
 Coraz gorszych mamy ostatnio bohaterów  rzekła z westchnieniem zawodu.  Czy mogę
prosić o filiżankę kawy?
 Czy wyglądam na Superkelnerkę? Brenna zbliżyła się do niego z uśmiechem.
 Zupełnie nie przypominasz żadnej znanej mi kelnerki...
Pieszczotliwie pogłaskała go po ramieniu.
 O, jak widzę, rozdajesz szczodre napiwki. Skoro tak...
Sięgnął po filiżankę i napełnił ją kawą.
 Dziękuję. Pomóc ci w czymś?
 Nie. Zniadanie jest gotowe. Nic wielkiego, ale mamy tu wszystkie podstawowe składniki
odżywcze.
Spojrzała na stół: grzanki, miód, konfitury, masło, dwa jabłka, dwie szklanki soku
pomarańczowego, karton mleka...
 A proteiny?
 Jeśli koniecznie chcesz... Sięgnął do szafki, wyjął słoik masła orzechowego i postawił obok
koszyka z grzankami.
 Proteiny  oznajmił.
Brenna krytycznie spojrzała na słoik z masłem i oświadczyła:
 Chyba obejdę się bez nich. Roześmiawszy się, usiedli przy stole i wzięli po grzance.
 Czy powygłupiamy się jeszcze trochę  spytał Kit  czy od razu po śniadaniu bierzemy się
do roboty?
 Wolałabym się wygłupiać, ale chyba pora wziąć się do pracy  odparła, niechętnie godząc
się z myślą, że czas przyjemności minął.  Czy mi się tylko wydawało, czy ktoś dzwonił, kiedy
brałam prysznic?
 Janinę  powiedział, polewając grzankę miodem.  Zrobią jeszcze jeden wywiad
w Dearbourne, a potem wracają do Clear Lake i zaczynają nagrywać oświadczenia tych, którzy
widzieli UFO. Prosiła, żebyśmy przejrzeli formularze zgłoszeń i sporządzili listę najbardziej
obiecujących świadków.
 Dobry pomysł. Chcesz tam pojechać i robić z nią te wywiady?
 Nie chcę się pokazywać na dole, kiedy kręci się tam ten reporter-detektyw.
 W takim razie co będziesz dziś robił?
 Chcę zorganizować wywiad z generałem Averym, a jeśli mi się nie uda, wrócę do lektury.
Jeszcze nie przeczytałem tych materiałów, które mi dałaś.
Wczoraj, zanim przestali z Brenną myśleć o pracy, udało mu się dodzwonić do rzecznika
prasowego w Longview. Niestety, osiągnął jedynie obietnicę przedłożenia generałowi
w poniedziałek rano prośby o Wywiad.
 Skoro chcesz czytać, mógłbyś zacząć od tego.  Brenną podsunęła mu plik faksów, po
czym zajęła się grzanką.
 Dziękuję.
Przeglądał kartki jedną po drugiej i nagle zatrzymał się. Zaczął uważnie czytać, po czym
powiedział:
 Mówiłaś, że nie da się znalezć informacji o Elginie Brewsterze.
 Yhm  potwierdziła i pociągnęła łyk kawy.
 Wczoraj wieczorem poprosiłem Rossa Jerome a, żeby zlecił komuś wyszukanie
wiadomości o Brewsterze. Teraz mam w rękach wyniki tych poszukiwań.  Pokaż!  Wyrwała
mu faksy z rąk i zaczęła je przeglądać, kręcąc głową ze zdziwienia.
 Pułkownik lotnictwa?
 Przydzielony do jednostki badania katastrof  dodał Kit.  To wyjaśnia jego obecność
w Lion s Head i zainteresowanie Dałem Winstonem. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • forum-gsm.htw.pl