[ Pobierz całość w formacie PDF ]

gdy pieścił jej łono. Odważnie spojrzała mu w oczy. Nawet w ciemności widziała, jak płoną. Nie
mogła protestować. Nie chciała. Ciało prosiło, by je posiadł.
Zdjęła bieliznę bez skrępowania. Wynagrodził ją kolejnym, palącym muśnięciem warg. Potem
sprawnie pracował językiem w jej ustach.
Pieścił szyję, obsypując ją gorącymi pocałunkami. Serce Rany zabiło mocniej, gdy znów zbliżył
usta do jej piersi. Pieścił brodawki powolnymi, okrężnymi ruchami języka. Załkała. Palce Trenta
rozkoszowały się ciepłem jej ciała. Ekstaza nie miała końca. Umiał pieścić powoli i łagodnie.
Czubkami palców skłonił dziewczynę do uległości. Poddała się, drżąc przy każdym przypływie
rozkoszy. Zdawało się jej, że to się nigdy nie skończy. Gdy ostatnia fala odpłynęła. Rana chciała
zamknąć oczy i usnąć na zawsze. Ale poczuła na policzku muśnięcie ust mężczyzny, który znów ją
pocałował. Otworzyła oczy. Trent czule się uśmiechał, lecz jego ciało nie było tak spokojne jak
twarz. Rana wyczuwała siłę wzbierającej namiętności. Wsunął dłoń między ich ciała i rozpiął
dżinsy.
Ujął partnerkę za pośladki i uniósł w górę, rozszerzając jej uda. Otoczyła go nogami. Oboje
wzdychali z rozkoszy.
Był łagodny i namiętny zarazem. Zacisnęła wokół niego uda. Rozkoszny jęk mężczyzny był
najmilszym dzwiękiem, jaki w życiu słyszała. Nareszcie wprawiała kogoś w ekstazę niezależnie od
tego, jak była ubrana. Trent dotarł głęboko, a Rana drżała ze szczęścia, że ją posiadł. Pojękiwała
cichutko. Chciał okazać się lepszy niż kiedykolwiek. Całował jej piersi powoli, z czułością.
Nie wierzyła, że to możliwe, lecz poczuła nową falę pożądania, które wzmagało się z każdym
ruchem kochanka.
Dopiero gdy osiągnęła szczyt, Trent rozluznił się i doznał całkowitego zaspokojenia.
Wyczerpani, tulili się do siebie. Ich serca biły w jednym rytmie. Gdy kochanek opuścił głowę,
poczuła jego oddech na ramieniu.
Deszcz, dzwoniący o szyby, brzmiał teraz jak muzyka. Chrapliwe oddechy i głośne bicie serca
zagłuszały tykanie zegara.
Trent posadził w końcu Ranę na ławce i mocno przytulił. Był zachwycony figurą kochanki.
Pocałował ją delikatnie w głowę.
W milczeniu wziął Ranę za rękę i poprowadził na górę. Szedł pierwszy, ale oglądał się w czasie
długiej, powolnej wspinaczki na piętro. Gdy weszli do sypialni, zamknął drzwi, by oddzielili się
zupełnie od świata. Rana stała na środku pokoju, a Trent sam pościelił łóżko i wskazał je ręką.
- Musimy porozmawiać - rzekła lekko zachrypniętym głosem.
- Nie!
Ranę bolały piersi. Czuła narastające pożądanie. Mężczyzna zdjął koszulę i rzucił na podłogę.
Potem zsunął dżinsy.
Gdy się wyprostował, był nagi. I wspaniały. Podszedł śmiało do Rany. Słabe światło rzucało zza
okien chwiejne, rozmazane cienie na jego ciało. Znów pragnęła rozkoszy.
Opuściła ramiona wzdłuż ciała na znak przyzwolenia. Trent bez słowa zdjął jej bluzkę i rzucił
obok swej koszuli. Zsunął ramiączka halki i opuścił ją aż do talii. Pieścił delikatnie piersi. Schylił
się i dotknął jednej z nich językiem. Oszołomiony jej kobiecym pięknem, bawił się nią dłużej, niż
zamierzał.
- Trent! - westchnęła, czując, że uginają się pod nią kolana.
- Szszsz...
Rozpiął jej spódnicę i opuścił na podłogę. Stanęli nadzy naprzeciw siebie. Wziął Ranę na ręce i
położył delikatnie na łóżku, od razu się nad nią pochylając.
Przyjęła jego ciężar. Przycisnął ją do materaca i sprawił tym obojgu nieopisaną przyjemność.
Rana głaskała muskularne ramiona i pośladki mężczyzny. Intrygował ją swoją siłą, więc chciała go
poznać dokładnie. Uszczypnęła go psotnie w pośladki. Trent uśmiechnął się.
Pocałowała go figlarnie.
On zaś wsunął język do ust kochanki, aż zabrakło jej tchu.
- Wciąż chcesz rozmawiać? - spytał, pieszcząc wargami jej szyję i piersi.
- Powinniśmy - wyjąkała, gdy drażnił językiem jej sutki.
- Nie umiesz się odprężyć, panno Ramsey.
Zszedł niżej, całując jej brzuch. Zadrżała z zachwytu. Lizał jej pępek.
- Trent?
- Hm?
Odruchowo podniosła kolana. Ułożył się miedzy nimi.
- Naprawdę powinniśmy...
Następna pieszczota była tak namiętna, że Rana umilkła.
- Właśnie to powinniśmy robić - szepnął. - I będziemy jeszcze bardzo, bardzo długo... [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • forum-gsm.htw.pl