[ Pobierz całość w formacie PDF ]

gronie swej rodziny.
Fryda z radości klasnęła w ręce.
 Musi tu zaraz przyjść! Tatusiu, czy mogę go zaprosić na obiad? Pobiegnę do niego
natychmiast i sprowadzę go do nas. Proszę, pozwól, najdroższy tatusiu!
 Jeżeli mama się zgodzi!
 Idz, Frydko! Pozdrów go ode mnie i powiedz, aby przyszedł do swoich rodziców i sióstr 
rzekła generałowa.
Fryda zerwała się z miejsca. Stojąc już przy drzwiach, odwróciła się szybko, wołając:
 Uprzedzam was jednak, że obejdzie się bez długich wstępów. Rzucę się Gerhardowi na
szyję, ucałuję go i powiem: Drogi bracie, wiem wszystko!
 Szkoda, że nie będzie nas przy tym. Fryda włożyła kapelusz i wybiegła z domu. Pędem
niemal zmierzała do mieszkania Gerharda. Bez tchu prawie zapukała do drzwi.
Gerhard otworzył sam i ze zdumieniem spojrzał na dziewczynę.
 Panna Fryda! Czemu zawdzięczam ten zaszczyt? Fryda mimo wszystko była w pierwszej
chwili bardzo zmieszana.
Odzyskała jednak odwagę, podeszła do Gerharda i rzuciła mu się na szyję. Z oczami pełnymi
łez, zawołała:
 Mój drogi braciszku! Mój kochany Gerhardzie! Gerhard przeląkł się.
 Dziecko, co też ty mówisz?
 Przecież wiem wszystko od tatusia.
Przytulił ją tkliwie do serca.
 Moja droga, maleńka siostrzyczko! Jeszcze nie mogę pojąć, że cię trzymam w objęciu.
Przybyłaś do mnie i nazywasz mnie bratem... Więc naprawdę wiesz wszystko?
111
Skinęła energicznie głową.
 Tak i mam cię sprowadzić do domu. Nie ruszę się stąd bez ciebie.
 Dziecinko, kto cię tu przysłał do mnie? Czy Małgosia i twoja matka również wiedzą o tym?
 Ma się rozumieć! Czekają na ciebie z otwartymi ramionami. Tatuś miał łzy w oczach...
 Doprawdy?
 Tak! O, Gerhardzie, jakże ja się cieszę, że mam takiego dorosłego brata! Nie posiadałam się
z radości, gdy mi tatuś powierzył tę tajemnicę! Nawet w pierwszej chwili nie chciałam wierzyć,
myślałam, że tatuś żartuje... Dopiero pózniej zrozumiałam, że mówi na serio.
Brat i siostra ucałowali się serdecznie.
 Poczekaj chwilkÄ™, siostrzyczko, przebiorÄ™ siÄ™ i zaraz wyjdziemy!
 Dobrze, ale nie marudz, Gerhardzie!
Wyszli razem. Fryda wzięła Gerharda pod rękę. Niedaleko willi Massenburgów spotkali pana
von Bülow. Zaskoczony mÅ‚odzieniec wlepiÅ‚ oczy w parÄ™, która poufale spacerowaÅ‚a  pod rÄ™kÄ™ .
Był tak zdumiony, że o mało co a byłby się zapomniał ukłonić.
Fryda spłonęła ognistym rumieńcem i zmieszana spojrzała na brata.
 Pomyślał na pewno, że jesteśmy zaręczeni  szepnęła.
 Oj, siostrzyczko, zdaje się, że ci to sprawia przykrość! Prawda?
 No, wiesz... Mam wrażenie, że byłby bardzo zmartwiony...
Czyś nie zauważył, jak pobladł?
 To mu nie zaszkodzi! Zacznie sobie dopiero teraz zdawać sprawę, że pewna młoda osóbka
jest miła jego sercu.
 Ach, nie mów tego... Nonsens! On nawet nie myśli o mnie!
 Sądzisz? Mógłbym coś powiedzieć na ten temat, ale nie chcę zdradzać cudzych tajemnic...
 BÅ‚agam ciÄ™, powiedz mi, co wiesz!
 A nie wydasz mnie?
 Nie, daję ci słowo!
 A wiÄ™c niedawno spÄ™dziÅ‚em wieczór z panem von Bülow.
Marzył głośno o tobie...
 Naprawdę? Jak to było?
 Księżyc Å›wieciÅ‚, Bülow wypiÅ‚ trochÄ™ za wiele kruszonu, a w takich razach czÅ‚owiek ma, jak
to mówią, serce na języku. Zachwycał się tobą...
112
Fryda przycisnęła mocno ramię brata.
 Gerhardzie, czy ty aby nie bujasz?
 Co znowu! Przecie w pierwszej chwili, w której odnalazłem siostrę, nie będę kłamał!
 Tak, to byłoby wstrętne!
 A widzisz!
 Właściwie, to ja trochę żałuję, że widział nas razem...
 Uspokój się, przecież się od razu nie zabije z tego powodu. Najpierw postara się przekonać,
czy cię naprawdę utracił.
 Powinno mu się jak najprędzej powiedzieć prawdę.
 Naturalnie, Frydo! Jeżeli sobie życzysz, to dziś jeszcze z nim pomówię.
 Dobrze, proszę cię o to. Nie wspominaj jednak nic, że się o niego martwiłam. Tego nie
potrzebuje wcale wiedzieć.
 Bądz spokojna, siostrzyczko! Załatwię wszystko po twojej myśli.
W kilka chwil pózniej Gerhard stanął przed drugą żoną ojca. Podała mu obie ręce na
powitanie.
 Mój drogi synu!
Wzruszony objął ją ramieniem i serdecznie ucałował.
 Skoro przyjmujesz mnie jak syna, pozwól bym kochał cię jak matkę!
Następnie uściskał Małgosię.
 Droga siostro, czy masz dla mnie mały kącik w swym serduszku?
 Kochany mój braciszku! Pokochałam cię, zanim jeszcze wiedziałam, kim jesteś!
 Jakże jestem bogaty! Posiadam matkę i dwie siostry! Kochany ojcze, jak to dobrze, że i ten
cień pierzchnął z naszego życia!
 A jutro wszyscy odwiedzimy twych przybranych rodziców  oznajmiła generałowa. 
Pragnę podziękować tym zacnym ludziom, którzy tak czule opiekowali się tobą w młodości.
Gerhard ucieszył się bardzo. Wiedział, że Birknerowie ucieszą się ogromnie i będą dumni z
tych odwiedzin.
Młody inżynier pozostał do wieczora w gronie swej rodziny. Pózniej udał się do winiarni  Pod
Winogronem , gdzie zwykle spożywał posiłki. Zastał tam wielu znajomych, wśród nich również
pana von Bülow i pana von Engelhard.
Bülow przywitaÅ‚ siÄ™ z nim bardzo chÅ‚odno. W ciÄ…gu wieczoru patrzyÅ‚ na Gerharda
113
nieprzyjaznie, prawie z nienawiścią. Gerhard udawał, że tego nie widzi. Kazał podać szampana i
oznajmił kilku znajomym, że musi  oblać pewne radosne wydarzenie.
Bülow oznajmiÅ‚ z ponurÄ… minÄ…:
 Nie wypiję dziś już ani kropli. Głowa mnie boli, pójdę do domu.
 Niech pan jeszcze trochÄ™ poczeka, panie von Bülow. Idziemy w tÄ™ samÄ… stronÄ™, odprowadzÄ™
pana.
Bülow pozostaÅ‚ wiÄ™c, gdyż pragnÄ…Å‚ dowiedzieć siÄ™ prawdy. Mimo to nie wypiÅ‚ z Gerhardem
ani kropli wina.
Młodego inżyniera bawiła ogromnie ta sytuacja.
WiedziaÅ‚ dobrze, dlaczego Bülow nie chce siÄ™ z nim trÄ…cić kieliszkiem.
Wkrótce obydwaj młodzieńcy wyszli razem z winiarni.
Księżyc jasno świecił, noc była ciepła. W ogrodach przed domami pachniały róże. Obydwaj
młodzi ludzie szli przed siebie w milczeniu.
Nagle wśród ciszy rozległ się głos zegara. Wybił godzinę dwunastą.
 Nie często się zdarza, że powracamy tak wcześnie do domu  przerwał wreszcie milczenie
pan von Bülow.
 Tak, zazwyczaj powracamy znacznie pózniej.
Nastąpiła znowu pauza. Wreszcie Gerhard odezwał się:
 Dlaczego pan nie pyta, czemu dziś w południe przechadzałem się pod rękę z panną von
Massenburg?
 Po pierwsze nie mam prawa pytać o to. Po drugie widać jasno jak na dłoni, że pan
poprzednio wzniósł toast z okazji zaręczyn z panną Frydą.
 Aha i dlatego nie chciał się pan ze mną trącić?
 Owszem, dlatego.
 Postąpił pan niesłusznie.
 To rzecz względna. Niedawno słuchał pan moich zwierzeń o swojej narzeczonej, a nie
wspomniał pan ani słowem o swych zamiarach. To także nie było słuszne. Wydaję się sobie
bardzo śmiesznym, co nie należy do przyjemności.
 Drogi panie, panna von Massenburg nie jest moją narzeczoną i nigdy nią nie będzie.
Bülow wbiÅ‚ szablÄ™ w piasek i zatrzymaÅ‚ siÄ™ nagle.
 Nic nie rozumiem... Czy pan nie mógłby mi udzielić wyjaśnień w tej sprawie?
114
 Chętnie! Proszę pana jednak o zachowanie na razie ścisłej dyskrecji.
 Ależ naturalnie! Cała ta rozmowa zostanie między nami.
 Dobrze! Przyrzekłem właśnie pannie von Massenburg, że wyjaśnię tę sytuację. Zależy jej,
zdaje się, bardzo na tym, by pan jej fałszywie nie osądził. Otóż, drogi panie, Fryda jest moją
siostrą. Jestem synem generała von Massenburg, synem z pierwszego małżeństwa.
Bülow oniemiaÅ‚. Ze zdumieniem spojrzaÅ‚ na Gerharda. [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • forum-gsm.htw.pl