[ Pobierz całość w formacie PDF ]

kuł do  Brasilia Journal"?
Uciekła, nie odpowiadając na tę zaczepkę, zakończoną
drwiącym uśmiechem.
Piątego dnia pobytu Diany i Boba, Pires musiał udać się
do Barra do Garcas. Zanim opuścił wioskę, dziewczyna
zdecydowała się zapytać go ponownie, czy może wyruszyć
do Roparui. Dała mu ostatnią szansę okazania rozsądku.
Reakcja była gwałtowna. Pires zaklął siarczyście.
 Nie! Powiedziałem już raz, nie masz uszu? Ta sprawa
jest poza dyskusjÄ…! W żaden sposób nie możesz tam wyru­
szyć, podróż całkowicie przekraczałaby twoje możliwości.
Do cholery jasnej! Przestań wreszcie prześladować mnie
takimi pomysłami!
 Z pewnoÅ›ciÄ… mógÅ‚byÅ› przydzielić mi kogoÅ› jako prze­
wodnika  może Felipe...
 Nie, nie mógłbym!  Znowu zaklął ordynarnie.  Nie
pojedziesz tam i koniec!
Diana nieraz już staczała zwycięskie bitwy na słowa, ale
wyraz oczu Piresa przyprawił ją o dreszcz.
Udała więc, że ustępuje, wzruszając ramionami.
 Okay  zamamrotała ze złością  myślę, że masz
racjÄ™.
66
Patrzył na nią w zakłopotaniu, wciskając kapelusz na tył
głowy.
 Chryste! Nie mam pojęcia, co z tobą jest!  Zacisnął
pięść i walnął w stojącą obok ławkę.  Boże, broń mnie
przed natarczywoÅ›ciÄ… kobiet!  SpojrzaÅ‚ na DianÄ™ raz jesz­
cze, potem potrząsnął głową i szybkim krokiem opuścił
biuro.
Kiedy już zniknął jej z oczu, uśmiechnęła się złośliwie.
Teraz da mu nauczkÄ™. Znajdzie dużo satysfakcji w poniże­
niu wielkiego bossa. Mimo wszystko w głębi serca nie
wierzyła, że Pires mógł uwikłać się w jakieś nielegalne
poszukiwanie złota. Najprawdopodobniej przeszkadzał im i
zniechęcał do wyprawy, ponieważ był z natury uparty i
despotyczny. Szybko jednak dowie siÄ™, jak bardzo jej, Dia­
ny, nie doceniał! Dotrze do Roparui; wybierze się tam
wkrótce, i to sarna. Już dziś nie mogła wprost doczekać się,
żeby zobaczyć jego minę po powrocie. Ramon nazajutrz leci
do Barra do Garcas. Gdy samolot wystartuje  ona będzie
już w drodze.
67
i
t
ROZDZIAA SZÓSTY
 Nie możesz wyruszyć beze mnie!  krzyknął Bob,
kiedy Diana przyszła się pożegnać przed odejściem. 
Jesteś szalona! Załóżmy, że masz rację i że Pires poszukuje
nielegalnie złota? Mógł zostawić tam kogoś, żeby strzegł
działki...
 Nie jestem głupia  upierała się dziewczyna.  Będę
ostrożna, ale nie wierzę już w tę bajkę o złocie. On może być
niemiÅ‚ym, despotycznym facetem, ale nawet wtedy nie wy­
obrażam go sobie działającego skrycie i podstępnie.
 Zaczekaj, póki nie wyzdrowieję, proszę cię, Di! Może
ci się tam coś przytrafić!  Usiłował z wysiłkiem podnieść
się i opadł na poduszkę. Był zbyt słaby, żeby dalej protestować.
 Wiesz, że muszę już iść, póki Pires jest daleko; to
jedyna szansa jaką mamy. Nie jestem głupia i znam ten kraj.
Nie martw się, będę z powrotem, zanim zjawi się tu Pires.
 A co będzie, jeśli tej nocy zauważy twoją nieobecność?
 Postaraj się blefować; powiedz mu, że czuję się marnie
i już się położyłam.
 A jeśli wróci wcześniej?  pytał Bob słabym głosem.
 Na litość boską, nie mów mu, dokąd poszłam. Powiedz,
że poszłam w dół rzeki, na camping!
 Wiesz, czemu jesteÅ› tak cholernie uparta?  zdener­
wował się.  Dlatego, że chcesz, żeby Pires z tobą przegrał.
 Tak  zaśmiała się Diana.  To mu dobrze zrobi.
68
Potem opuściła chatę i odpłynęła, pełna dobrej myśli,
wypożyczonym kanu. Oczywiście, coś strasznego mogło się
zdarzyć  ukąszenie węża lub złamanie nogi  ale jej
zdaniem nie powinno siÄ™ iść przez życie myÅ›lÄ…c o najgor­
szym. Ryzyko jest za każdym razem, kiedy przechodzi się
przez ulicę, ale mało kto myśli o tym.  W końcu szanse
przejechania kogoś przez samochód są w tej okolicy zerowe
 pomyślała pogodnie  zwłaszcza na rzece..." Mapę
znała na pamięć, zaopatrzyła się przezornie w kompas i duży
zapas prowiantu, a maÅ‚e obawy, jakie mogÅ‚a żywić, wzma­ [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • forum-gsm.htw.pl