[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Zinka odziedziczyła fortunę. Należy do nich Femme.
- Co to takiego?
- Niezwykle luksusowe kosmetyki. Przedsiębiorstwo założył pradziadek Zinki,
obecnie to jedna z nielicznych niezależnych firm tej wielkości i o takim
zasięgu. Są właścicielkami ośrodków odnowy biologicznej, gdzie stosują i
sprzedają swoje produkty. Zinka miała kiedyś kilka drobnych zatargów z prawem.
Napaść, zniszczenie prywatnej własności. Pobicie policjanta.
- Naprawdę?
- Nie siedziała w więzieniu. Zapłaciła dużo wysokich grzywien, miała kilka
procesów cywilnych. Ale przez ostatnich dziesięć lat ma czystą kartotekę.
- Młodzieńcze wyskoki. Aatwo daje się ponieść nerwom.
- Ci, którzy zapewniają alibi Krausowi, są jeszcze bogatsi.
Madeline Bullock i Winfield Chase, matka i syn. Sam Bullock, drugi mąż Madeline,
zmarł w wieku stu dwunastu lat. Byli małżeństwem przez pięć lat. Miała wtedy
czterdzieści osiem lat.
- Jakie to romantyczne.
- Aż mi się ściska serce. Pierwszy mąż był młodszy, liczył sobie zaledwie
siedemdziesiąt trzy lata wobec jej dwudziestu dwóch wiosen.
- Bogaty?
- Nie, ale dobrze zabezpieczony. Pożarł go rekin.
- %7łartujesz.
- Słowo daję. Nurkował wzdłuż Wielkiej Rafy Barierowej. Miał wtedy osiemdziesiąt
osiem lat. Niespodziewanie podpłynął rekin i go schrupał. - Spojrzała znacząco
na Eve. - Skończyć w charakterze przekąski rekina to jedna z pozycji na mojej
liście  Jak nie chciałabym zejść z tego świata . A co ty o tym sądzisz?
- Teraz, kiedy uświadomiłam sobie, że istnieje taka ewentualność, może
wymieniłabym ją na pierwszym miejscu. Czy podejrzewano jakieś nieczyste
zagranie?
- Nie udało im się przesłuchać rekina, ale uznano, że mężczyzna poniósł śmierć
na skutek nieszczęśliwego wypadku.
- Dobra.
- Firma Bullocka prowadzi różne interesy, ale początkowo skupiała się na
farmaceutykach. Fundacja, którą od śmierci męża, czyli od ośmiu lat, kieruje
wdowa, to kolos, wydaje corocznie wiele milionów na akcje dobroczynne. Przede
wszystkim na opiekę zdrowotną nad dziećmi. Wdowa ma czystą kartotekę, syn jako
nieletni dopuścił się kilku przestępstw. Teraz liczy sobie trzydzieści osiem
lat, w bazie danych nie ma wzmianki o żonie ani konkubinie.
- Mieszkają na stałe w Londynie, prawda?
- Tak. Mają też domy poza Anglią, ale nie w Stanach. Matka i syn są zameldowani
pod jednym adresem. On jest wiceprezesem fundacji.
- Powinno go być stać na własny dom.
- No i na koniec Myers. Był z Karlem i Elise Helbringer z Niemiec, małżeństwem z
trzydziestopięcioletnim stażem, z trójką dzieci. Karl razem z Elise zaczął
prowadzić interesy, kiedy mieli po dwadzieścia kilka lat. Robili buty, pózniej
rozszerzyli asortyment na torebki i inne wyroby ze skóry. Wkrótce potem zaczęli
się spotykać i niebawem wzięli ślub. Mają mocną pozycję w świecie mody,
stworzyli ładne, małe niemieckie imperium. Więc jako producenci butów nie tyle
pławią się w pieniądzach, ile po nich chodzą.
- W botkach.
- Utworzona przez nich fundacja i ich oryginalne helbringery nadal najlepiej się
sprzedają. Ty też masz je teraz na nogach.
- Ich buty?
- Buty Helbringera. Wyróżniają się prostotą. Tak czy owak, i oni, i ich dzieci
mają czyste kartoteki.
- Sprawdzimy to jeszcze w komendzie.
Eve zatrzymała się przed okazałym wejściem frontowym do Palace. Natychmiast
podbiegł do nich szwajcar. Eve dostrzegła w jego oczach rozczarowanie, kiedy ją
rozpoznał, gdy wysiadła z auta.
- Dzień dobry, pani porucznik. Czy mam zaparkować wóz?
- A jak myślisz?
- Myślę, że chce pani, żeby pozostał tu, gdzie jest.
- I masz rację. - Wbiegła po stopniach i znalazła się wśród błyszczących
marmurów, wyszukanych ogromnych kwiatów, fontann, w których pluskała woda.
Przeszła pod kryształowymi żyrandolami do recepcji. Kiedy zobaczyła, że jeden z
recepcjonistów w eleganckim, służbowym uniformie też ją rozpoznał, doszła do
wniosku, że Roarke zwołał zebranie całego personelu, na którym pokazał jej
zdjęcie.
Ale i tak wyciągnęła odznakę.
- Muszę porozmawiać z Rochelle DeLay.
- Tak jest, pani porucznik. Natychmiast się z nią skontaktuję.
Proszę usiąść.
Eve zastanowiła się chwilkę. Potem uznała, że skoro wszyscy są tacy uczynni,
czemu ma nie skorzystać.
- Jasne.
Usiadła na jednym z obitych aksamitem krzeseł o wysokim oparciu, rozstawionych
wśród gąszczu kwiatów.
- Jeśli moja babcia, ta od  twardego orzecha do zgryzienia , kiedykolwiek tu [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • forum-gsm.htw.pl