[ Pobierz całość w formacie PDF ]

zatroskaniem, żeby jak zostało wspomniane, nie zawrócić wstecz na drodze
duchowej. Korzyść ta niemała, owszem, bardzo wielka, jaką dusza odnosi wśród tej
oschłości i oczyszczania pożądania. Uwalnia się tu bowiem i oczyszcza z tych
niedoskonałości, które przylgnęły do niej przez pożądania i uczucia. One to
bowiem wszystkie otępiają i zaciemniają duszę.
5. Dalszą wielką korzyścią duszy wśród tej nocy jest to, że ćwiczy się
równocześnie w innych cnotach, jak na przykład w cierpliwości i w
długomyślności. Przechodząc przez te oschłości i przez tę próżnię, cierpiąc wiele w
ćwiczeniach duchowych, trwa w nich bez pociechy i smaku. Pomnaża się w
miłości Bożej. Nie powoduje się bowiem przyjemnością czy słodyczą,
pociągającym i miłym upodobaniem, lecz jedynie względem na Boga. Wyrabia w
sobie również cnotę męstwa. W tych trudnościach bowiem i zniechęceniach, przez
jakie przechodzi, wyzbywa się słabości i umacnia się w sobie. Ogólnie mówiąc,
wśród oschłości tej nocy ćwiczy się dusza przez akty zewnętrzne i wewnętrzne we
wszystkich cnotach, tak teologicznych, jak kardynalnych i moralnych.
6. Osiąga dusza wśród tej nocy cztery korzyści, o których wspominaliśmy, tj.
pociechę pokoju, ciągłą pamięć i zatroskanie o Boga, czystość i przejrzystość
duszy, wreszcie pomnażanie się w cnotach, o których powiedzieliśmy ostatnio.
Toteż król Dawid, który tego doświadczył wśród takiej nocy, wyraża swój stan w
tych słowach:  Nie chciała się dać pocieszyć dusza moja; wspomniałem na Boga i
uradowałem się; rozmyślałem, a ustał duch mój (Ps 76, 3-4); i dalej zaraz mówi:
 Rozważałem w nocy w sercu moim i rozpamiętywałem, i przetrząsałem ducha
mojego (tamże, 7), tzn. oczyszczałem go ze wszystkich odczuć.
7. Dusza uwalnia się również ze wspomnianych niedoskonałości trzech wad
głównych w części duchowej, tj. gniewu, nienawiści i lenistwa. W oschłości
pożądania oczyszcza się z nich i nabywa cnót im przeciwnych. Poskromiona i
upokorzona przez owe oschłości, trudności, pokusy i inne udręczenia, w których
Bóg ją ćwiczy wśród tej nocy, staje się łagodna wobec Boga, siebie i bliznich. Nie
popada w gniew przeciw sobie samej, widząc swe błędy, ani przeciw blizniemu,
widząc błędy innych. Nie zdradza zniecierpliwienia i nie skarży się bez
uszanowania przed Bogiem, że nie zadawala jej natychmiast.
8. Co do zazdrości, to nie ulega jej, lecz zachowuje miłość dla wszystkich. A jeśli
odczuwa jakąś zazdrość, to nie jest ona tak grzeszna, jak zwykła być przedtem,
kiedy to dusza martwiła się, widząc innych wyróżnionych lub bardziej
postępujących. Teraz już, widząc się tak nędzną, uznaje ich zwycięstwo. Znając
dobrze swoją nędzę, uważa wszystkich za lepszych od siebie. Wtedy zazdrość, jaką
odczuwa. jeśli ją odczuwa, jest cnotą. Pragnie bowiem ich naśladować, a to jest
wielką cnotą.
9. Lenistwo i odraza do rzeczy duchowych, jakie tu dusza odczuwa, nie są tak
grzeszne jak przedtem. Przedtem bowiem pochodziło to lenistwo z upodobań
duchowych, których dusza doznawała i pragnęła kosztować, [gdy ich nie było.
Teraz zaś nie pochodzi ta odraza] z nieuporządkowanych upodobań, gdyż w tym
oczyszczeniu pożądania Bóg uwolnił duszę od tej niedoskonałości względem
wszystkich rzeczy.
10. Prócz wspommianych korzyści doznaje dusza jeszcze wielu innych za
pośrednictwem tej oschłej kontemplacji. Wśród tych oschłości i przykrości, gdy
dusza najmniej się tego spodziewa, udziela jej Bóg nieraz słodyczy duchowej,
czystej miłości oraz duchowego poznania, bardzo czasem delikatnego. Każda z
tych łask jest o wiele korzystniejsza i wartościowsza od tych wszystkich, których
przedtem doznawała, chociaż w początkach dusza nie myśli tak, ponieważ wpływ
duchowy, udzielający się jej, jest tu jeszcze zbyt delikatny i zmysły nie mogą go
odczuć.
11. W końcu przez oczyszczenie się z odczuć i pożądań zmysłowych osiąga tu
dusza wolność ducha, w której wzrasta dwanaście owoców Ducha Zwiętego (11).
Równocześnie uwalnia się tutaj dusza w przedziwny sposób od trzech
nieprzyjaciół: szatana, świata i ciała. Skutkiem zagaszenia smaków i upodobań
zmysłowych co do wszystkich rzeczy, szatan, świat czy ciało nie mają już żadnej
siły przeciw duchowi.
12. Oschłości te sprawiają, że dusza postępuje w czystej miłości Boga. Nie
pobudzają jej do czynu smak i upodobanie w działaniu, jakie niegdyś miała, lecz
jedynie pragnienie zadowolenia Boga. Nie jest zarozumiała ni zadowolona z siebie,
jak to było w poprzednim okresie pomyślności, lecz zatroskana i bojąca się o
siebie, i nie mająca żadnego z siebie zadowolenia. Na tym polega święta obawa,
która zachowuje i pomnaża cnoty. Gasi ta oschłość również pożądliwości i żywość
naturalną, jak to już wspominaliśmy. Jeśli bowiem sam Bóg nie udzieli tu czasem [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • forum-gsm.htw.pl