[ Pobierz całość w formacie PDF ]

przeznaczony był, aby rządy państwa i wiele królestw osięgnął, gdyby mu losy dłuższego życia
dozwoliły; drugi syn, Kazimierz, wielce do matki swej przywiązany, miał żyć bardzo krótko;
trzeci, także Kazimierz, dłuższe wprawdzie niż tamci miał obiecane życie, ale los nie bardzo
szczęśliwy, pod jego bowiem panowaniem czekały Polskę rozliczne przygody, a tylko Opatrzność
Boska miała ją od ostatecznej zguby ochronić. Twierdził, że ich poczęciu i narodzeniu świeciła
nieszczęśliwa gwiazda.
ZMIAAYM I ROZTROPNYM CZYNEM SWOIM ANDRZEJ TCZYCSKI I MIKOAAJ
DRZE-WICKI ZAPOBIEGAJ SKUTECZNIE NIEROZMYZLNEMU KRÓLA
WAADYSAAWA I PRZECIWNEMU WOLI SENATU POSTANOWIENIU
PRZYWRÓCENIA ZWIDRYGIELLE ODEBRANYCH MU ZAMKÓW PODOLSKICH
[1430]
Skoro się król Władysław dowiedział o spisku panów i szlachty polskiej na życie książęcia
Zwidrygiełły,82 wielce się zasmucił z obawy, aby nie spełnili swego zamiaru i nie zgładzili
książęcia. Osądziwszy przeto za rzecz najlepszą usunąć powód do gniewu i ugłaskać zjątrzony
umysł książęcia Zwidrygiełły, postanowił zwrócić mu ziemię podolską83 wraz z zamkiem
Kamieńcem, bądz to dla zaspokojenia książęcia, bądz dlatego, że król więcej zawsze sprzyjał
swojej ojczystej Litwie niż królestwu polskiemu. Jakoż, mimo odradzania i sprzeciwiania się
panów polskich i szlachty, król Władysław zwrócił książęciu Zwidrygielle ziemię podolską i
napisał tym celem do Michała Buczackiego, nakazując mu wyraznie, aby z Kamieńca i innych
zamków podolskich ustąpił i książęcia Zwidrygiełłę wprowadził w ich posiadanie. Aby zaś to
polecenie tym pewniejszy miało skutek i nie znalazło jakiej przeszkody, wysłał do Kamieńca
rycerza Zaklikę Tarła, szlachcica herbu Topór, aby ten także objawił wolę królewską i nakaz
wydania zamków podolskich i Kamieńca książęciu Michałowi Babie, Rusinowi, i aby piśmienne
polecenie nie obudzało jakich skrytych podejrzeń. Książę Zwidrygiełło uradowany nad wszelkie
mniemanie zwróceniem mu ziemi podolskiej, ostygł zaraz w swoim gniewie i zapalczywości i
starał się ile możności pojednać z królem; a iżby go tym bardziej ujął, złożył mu w darze sto
tysięcy rubli srebrem oraz szuby i wiele drogich futer, klejnoty i rozmaitego rodzaju sukna.
Panowie polscy i szlachta znajdujący się podówczas przy boku królewskim, zafrasowani wielce
odstąpieniem ziemi podolskiej, składali potajemne rady i obmyślali środki, jakimi by temu
postanowieniu królewskiemu przeszkodzić mogli. Między innymi przyszło im na myśl, aby
pieczęć królewską utopić w wodzie albo ogniem zniszczyć, iżby dla braku pieczęci rzecz stała się
podejrzaną albo na czas pózniejszy odłożyć się dała. Wszelako zlecenie dane Tarłowi Zaklice
wielką ich zamiarom i układom stawiło zawadę. Byli wtedy między panami polskimi i szlachtą
Andrzej Tęczyński, szlachcic herbu Topór, i Mikołaj Drzewicki, kustosz sandomierski,
młodzieniec rodu szlacheckiego, herbu Ciołek, który podówczas dzierżył pieczęć królewską; ich
sprawą i przemysłem zaradzono tak wielkiemu ojczyzny niebezpieczeństwu. Napisali bowiem list
do Michała Buczackiego, starosty i dowódcy Kamieńca, przekładając mu, w jak niebezpiecznym
byli położeniu; że królowi nie wolno było nic działać samowolnie i że nakaz odstąpienia
Kamieńca wymuszony był grozbą uwięzienia króla i jego dworzan. Aby więc nie narażał swojej
dobrej sławy i na rozkaz króla, który był obecnie pod przemocą i jakby skrępowany w cudzych
rękach, nie ustępował zamków, a nie zasmucał Rzeczypospolitej i nie zadawał jej tak srogiego
ciosu. Jeśli zaś chciał królowi i królestwu prawdziwą uczynić przysługę, aby równie Tarła, jak
kniazia Babę Michała, nie dopuszczając ich do zamku, uwięził.
Tego listu gdy jawnie wiezć nie można było, straże bowiem książęce wietrzyły po wszystkich
drogach i miejscach, rzeczeni Andrzej Tęczyński i Mikołaj Drzewicki list ów zwinęli na kształt
świecy i woskiem oblali. Aby zaś wszelkie usunąć podejrzenie, umieściwszy pismo w środku onej
świecy, wsadzili knot po obu stronach, a potem nieco ją opaliwszy, dali pachołkowi Tarła Zakliki i
namówili go, aby skoro tylko dostanie się do zaniku Kamieńca, oddał ją Michałowi Buczac-
kiemu, za co wziÄ…Å‚ jedne grzywnÄ™ szerokich groszy w nagrodÄ™. Przydali nadto ustne zlecenie, aby
ostrzegł Buczackiego starostę i rajców kamienieckich, że jeżeli nie chcą zbłądzić, niechaj zasięgną
światła od tej świecy. I nie zawiedli się na ułożonym w ten sposób wybiegu. Gdy rzeczony Tarło
Zaklika wyprawiony z Litwy, wziąwszy sto kóp szerokich groszy od książęcia Zwidrygiełły w
darze za wierne sprawienie się w poselstwie, a daleko większe jeszcze otrzymawszy obietnice za
doprowadzenie rzeczy do skutku, przybył do Kamieńca, objawił nakaz królewski i nalegał o
wydanie zamków podolskich pod władzę książęcia Zwidrygiełły. Tymczasem pachołek jego nie
mieszkając, świecę posłaną doręczył staroście Michałowi Buczackiemu, który domyśliwszy się, że
ta świeca mieściła w sobie jakąś tajemnicę nieobojętnego znaczenia i rzecz tym ważniejszą, im
skrytszą, przełamał świecę i znalazł zawarte w niej pismo. Po czym natychmiast tak Zaklikę Tarła,
jak i kniazia Babę, uwięził i w wieży osadził. Tym czynem zapobiegł oderwaniu od królestwa
polskiego ziemi podolskiej, mającej rolę nadzwyczaj urodzajną i wielką obfitość miodu, zboża i
bydła.
ZBYGNIEW, BISKUP KRAKOWSKI, PRZED WYJAZDEM SWOIM NA SOBÓR
BAZYLEJSKI,84 KRÓLOWI WAADYSAAWOWI CI%7Å‚KIE CZYNI WYRZUTY [1434]
Zbygniew, biskup krakowski, osądził, że najzręczniejsza w tym razie podała mu się sposobność
udzielenia królowi nie mniej słusznych, jak potrzebnych upomnień; przewidywał bowiem z
obawą, że w czasie jego oddalenia się do Bazylei król mógł życia dokonać, jak rzeczywiście się
stało. Pełniąc zatem swoją pasterską powinność w obecności wszystkich panów radnych, tak do
króla przemówił:  Wybrany od ciabie, miłościwy królu, i twojej rady, przyjąłem na siebie wraz z
innymi spółtowarzyszami ciężki obowiązek sprawowania poselstwa na soborze bazylejskim, gdy
mi po temu służą lata i siły, i sposobne środki. Ale ponieważ mi przyjdzie, gdy życie i obyczaje
twoje roztrząsać tam będą, bez fałszu i żadnej pokrywki, rzetelną wyznać prawdę, w niemałym
jestem kłopocie, jakie o tobie, zapytany, dam świadectwo zebranym ojcom Powszechnego
Kościoła? Wiem wprawdzie, że jesteś łagodnym, pobożnym, wspaniałym, cierpliwym, pokornym i
miłosiernym; ale te cnoty przyćmione są w tobie wyrównywającą im miarką przywar i zdrożności.
Nocy bowiem całe trawisz na pijanych rozrywkach, którymi rozmarzony we dnie wczasujesz się i
rozsypiasz. Mszy św. zazwyczaj ku wieczorowi dopiero słuchasz. Kościoły i klasztory, które z
przychylności tylko królom stacje dawać zwykły, przejazdów twoich znieść nie mogą i tak dalece
nimi obciążane bywają, że połowa prawie ubyła mnichów z przyczyny opustoszonych wsi i
folwarków; gdy bowiem nie dostarczą rzeczy potrzebnych dworowi aż do sytu, zabierają im ze wsi [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • forum-gsm.htw.pl