[ Pobierz całość w formacie PDF ]

wejścia, a kwiaty wyścielały teraz drogę od niebieskiego policyjnego znaku
aż do schodów prowadzących na posterunek.
Jedyna cela w komisariacie stała pusta już dość długo. Miejscowy pijak
dołączył do anonimowych alkoholików w Inverness i ciszy nocnej nie za-
kłócały już jego radosne interpretacje popularnych ludowych przyśpiewek.
To nie była praca dla kogoś z ambicjami, ale Hamish traktował swoje
obowiązki niezwykle poważnie. Zarabiał wystarczająco dużo, żeby móc
posyłać trochę pieniędzy rodzicom. Na swoim stanowisku nie musiał płacić
za wynajem mieszkania ani za korzystanie ze służbowego samochodu. We-
dług tradycji, żaden szanujący się Celt nie powinien się ożenić, zanim na-
stępny w kolejce z jego rodziny nie był wystarczająco dorosły, żeby móc
pójść do pracy. Jednak w przypadku rodziny Hamisha przerwa pomiędzy
nim a kolejnym bratem była dość długa. Posterunkowy miał trzydzieści lat,
natomiast młodszy Murdo był jeszcze dzieckiem. Do tego  jak się okazało
 bardzo zdolnym, co oznaczało, że pewnie dostanie stypendium i pójdzie
na studia, a to jeszcze wydłuży okres rodzinnych powinności policjanta.
Posterunkowy postanowił, że nie będzie już kładł się spać, tylko włoży
swój stary sweter z wojska i wytarte przydziałowe spodnie. Ubranie wujka
Harry ego wisiało na krześle. Wyglądało bardzo arystokratycznie, dzięki
drogiemu materiałowi i doskonałemu szyciu, stanowiąc kontrast z małym i
ponurym wnętrzem sypialni Hamisha.
LR
T
Towser przeturlał się na drugi bok i wyciągnął wygodnie na łóżku.
Hamish spojrzał na psa i westchnął. Jakiś czas temu zakazał Towserowi
wstępu do sypialni na wypadek gdyby, no cóż, jakaś dziewczyna zdecydo-
wała się tu zajrzeć.
Nadzieja jednak zaczęła przygasać i teraz Hamish zastanawiał się, czy
przypadkiem nie przyjdzie mu dzielić łóżka ze swoim kundlem już na
zawsze. Poszedł do szopy w ogrodzie, żeby przygotować paszę dla kur i gęsi.
Henry położył rękę na kolanie Priscilłi... Gdyby tylko Hamish mógł
pozbyć się tego nieprzyjemnego obrazu sprzed oczu... Aby zająć czymś
myśli, rzucił się w wir codziennych porannych obowiązków, a potem wrócił
do środka i przygotował sobie porządne śniadanie. Znów bardziej, żeby się
czymś zająć, niż dlatego, że był głodny. Towser poczuł bekon i przydreptał z
sypialni. Wyglądał na lekko oszołomionego i wymiętego, jak po suto za-
krapianej imprezie. Podszedł i położył włochatą, żółtawą łapę na kolanie
Hamisha, co było jego leniwą prośbą o jedzenie. Ten pogrzebał trochę w
swoim talerzu, a potem poddał się i postawił go na podłodze przed Towse-
rem.
Hamish postanowił udać się do portu i popatrzeć na statki wracające z
połowu. Idąc, przypominał sobie urywki rozmów zasłyszanych wczoraj na
przyjęciu. Vera została obrażona przez kapitana Bartletta. To oczywiste, tak
samo jak fakt, że zanim chlusnęła mu w twarz zawartością szklanki, była w
nim szaleńczo zakochana. Priscilla z pewnością lepiej trafiła z tym małym,
schludnym pisarzem, pomyślał Hamish ponuro. Mogłaby zaręczyć się na
przykład z kimś takim jak Peter Bartlett. Posterunkowy zaczął się zastana-
LR
T
wiać, ile właściwie lat miał ten Henry? Z pewnością był sporo starszy od
Priscilli. Pewnie starszy nawet od Hamisha. Dobiegał już chyba czter-
dziestki. Posterunkowemu łatwiej byłoby zrozumieć zainteresowanie
dziewczyny kimś bardziej zbliżonym do niej wiekiem.
Lochdubh było rozległym, słonowodnym jeziorem, a mała kamienna
przystań pachniała rybami, smołą i solą. Policjant właśnie zastanawiał się,
czy poszwendać się jeszcze w poszukiwaniu jakiegoś śledzia na kolację,
kiedy do jego uszu dobiegł odgłos głośnego chrapania  prawie jak jego
Towsera. Dzwięk dobiegał zza stosu beczek poukładanych przy falochronie.
Hamish obszedł je spokojnie i zatrzymał się, mając przed oczami niezbyt
chlubny widok. Angus MacGregor, miejscowy hulaka i kłusownik, leżał na
ziemi pomiędzy beczkami i falochronem. Wokół unosił się intensywny za-
pach whisky. Leżał na plecach, z rozanielonym uśmiechem na twarzy i
bronią wciąż spoczywającą na piersi.
Hamish pochylił się i delikatnie usunął strzelbę, a potem dzwignął [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • forum-gsm.htw.pl