[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Jego żołądek wydawał się ciężki i twardy jak skała, z której, gdyby ją rozłupać,
wypadłaby złość, wstręt do samego siebie, niechęć i niezdecydowanie... i
świadomość, że nie ma wyboru.
Kelly nie należała do osób samolubnych. Była kochająca, oddana i wierna. Zniła mu
się jako opoka, na której mogli zbudować podwaliny ich związku.
Patrzył na nią i płonął z pożądania. Pragnął jej tak bardzo, że świadomość, iż nie
może jej mieć, sprawiała mu ból. Ale odrzucił możliwość uwodzenia i okłamywania
jej - jednocześnie. Nie mógł znieść myśli, że nienawidziłaby go, gdyby dowiedziała
się kiedyś całej prawdy.
- Przestańmy mówić o pieniądzach - powiedział, ze wszystkich sił starając się, aby
jego głos brzmiał naturalnie. - Niedobrze mi się robi na samą myśl o pieniądzach.
Lepiej pomówmy o tym, jak bardzo tęskniłaś za mną, odkąd wyszedłem.
- Wyszedłeś?
Domyślał się, że była głęboko pogrążona w myślach... o Shawie. Ale odpowiedziała
bardzo szybko, co wzbudziło jego podziw.
- No cóż, prawdopodobnie nie z twoich myśli - powiedział - więc mogłaś nie
zauważyć. Ale wróciłem i umrę, jeżeli cię zaraz nie pocałuję. Wymknijmy się na
chwilę na zaplecze i...
- I przyjdzie dziadek, szukając mnie, kiedy ktoś zechce następną kolejkę? -zapytała
cicho, aby nikt inny nie słyszał ich rozmowy i próbując oprzeć się jego kuszącej
propozycji. Potrząsnęła głową mówiąc: - Będziesz musiał poczekać.
- Mogę zaczekać. - Był wyraznie zadowolony. - Gdy istnieje nadzieja, potrafię być
bardzo cierpliwy.
- Miło to słyszeć - uśmiechnęła się do niego. - Dziadek i Bailey są znani z tego, że
stają się nieobliczalni, kiedy ktoś staje się zuchwały w stosunku do mnie. A nie
chciałabym, aby ci się coś stało.
- Ja też.
- Wypijesz jeszcze jedno piwo, czekając na mnie? Chodzi mi o to, że naprawdę
powinieneś sprawiać wrażenie, że przyszedłeś tu też w jakimś innym celu, a nie
tylko dla mnie.
Popatrzył niezadowolony najpierw na nią, a pózniej na pusty kufel w swoim ręku.
- Muszę ci coś wyznać. - Sprawiał wrażenie bardzo nieszczęśliwego. - Nie mam zbyt
mocnej głowy do picia. Jedno piwo to zazwyczaj moja górna granica, po dwóch
zaczynam bełkotać. Ilość, jaką wypiłem ostatniej nocy, powaliłaby mnie, gdybym
tak bardzo nie pragnął wziąć cię w ramiona. Gdybym wiedział, jak śliczne są
barmanki, to przez te wszystkie lata próbowałbym przyzwyczaić mój organizm do
większej ilości alkoholu. Ale wszystkie bary, w których byłem, prowadzili
paskudni, umięśnieni faceci i miałem wiele ciekawszych rzeczy do zrobienia, niż
siedzieć tam i rozglądać się zamglonymi oczyma.
- Na przykład jakie? - zapytała, odwracając się i biorąc butelkę z alkoholem. -Jakie
ciekawe rzeczy?
- Przy każdej okazji grałem w hokeja, a pózniej trenowałem drużynę juniorów. -
Obserwował, jak nalewa ciemnobrązowy płyn do szklanki z lodem. Uwielbiał
patrzeć na jej ręce, kiedy pracowała. Jej palce były długie i cienkie, i poruszały się z
wdziękiem.
- Proszę, spróbuj tego - zaproponowała, stawiając przed nim szklaneczkę. Przyjrzał
się jej chytrze.
- Przykro mi, kochanie. Dałaś mi nadzieję, a ja wziąłem ją głęboko do serca. Nie
powstrzymasz mnie od pocałowania twoich ślicznych ust, upijając mnie. Do diabła,
trudno powiedzieć, co mógłbym zrobić, gdybyś pozbawiła mnie kontroli nad moim
umysłem.
Zaśmiała się z jego podejrzliwości.
- Jestem zaszokowana - powiedziała, mimo że wcale na taką nie wyglądała.
-Zaufałeś mi, wyjawiając tajemnicę swojego imienia, a teraz boisz się o ciało.
Czuła jakby ukłucia pod wpływem szerokiego uśmiechu, z jakim się jej przyglądał.
- Znam takie dziewczynki jak ty. - Zmarszczki wokół jego rozbawionych oczu
drgały, kiedy mówił, starając się nie roześmiać. - To jest test, prawda? Aby
sprawdzić, na ile ci ufam, jak bardzo pozwolę ci kręcić, aby tylko być z tobą. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • forum-gsm.htw.pl